Czy wiesz, że: premierowe zmagania polskich kolarek

fot. Wikimedia Commons/megan ann

Pierwszy kobiecy wyścig kolarski w kraju stanowił wyraz sportowej emancypacji płci pięknej. Odbył się we wsi Jabłonna pod Warszawą w atmosferze oburzenia obrońców zdrowia i moralności. Na szczęście miał też swoich zwolenników.

Damki, czyli rowery dla kobiet zaczęły pojawiać się nad Wisłą pod koniec XIX wieku. Popularyzacja tej formy rekreacji doprowadziła do powstawania pierwszych żeńskich stowarzyszeń kolarskich. Co ciekawe, w tamtym czasie nie wszystkie kluby kolarskie przyjmowały w poczet swoich członków kobiety. Przykładem może być Warszawskie Towarzystwo Cyklistów. Co prawda jazda na rowerze (a właściwie bicyklu, bo tak wtedy nazywano rower) zyskiwała wówczas na popularności - głównie w kręgach artystycznych - ale jedynie w formie rekreacyjnej. Formuła sportowej, żeńskiej rywalizacji oburzała obrońców zasad moralnych i dobrego wychowania.

Paniom szybko przestały wystarczać rekreacyjne przejażdżki. Coraz głośniej manifestowały chęć uczestnictwa w zawodach sportowych. W końcu dopięły swego. W dniu 1 sierpnia 1897 roku na trasie we wsi Jabłonna zorganizowano wyścig kolarski dla kobiet. Ścigano się na dystansie 27 kilometrów. Organizatorami zawodów były redakcja warszawskiego czasopisma "Cyklista" (ukazującego się od roku 1892) oraz Towarzystwo Akcyjne Singer Cycle Company, a funkcję sędziów pełnili członkowie Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów (założonego w roku 1886).

Do startu zgłosiło się sześć cyklistek. Wyścig zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Karoliny Kocięckiej. Zawodniczka, której zdarzało się wcześniej rywalizować z mężczyznami, pokonała trasę w czasie 1:01:45. W nagrodę otrzymała żeton od Petersburskiego Towarzystwa Turystów, a od redakcji "Cyklisty" pierścionek z szafirem i dwoma brylantami. Również pozostałym uczestniczkom wyścigu wręczono wartościowe nagrody, zachęcając tym samym do uprawiania sportu kolarskiego.

Prasa pochlebnie wypowiadała się o kobiecym wyścigu, niestety pojawiło się też wiele krytycznych głosów. Na łamach lwowskiego "Koła" pisano, że "o ile sam sport kołowy dla pań jest nieszkodliwy, o tyle trening i szpurt nie są wskazane".

Zwyciężczyni wyścigu - Kocięcka, miała duży wkład w popularyzację tej dyscypliny wśród żeńskiej części populacji. Była inicjatorką utworzenia w roku 1897 Warszawskiego Klubu Cyklistek, który niestety nie został zalegalizowany przez rosyjskie władze. Ustanowiła też wiele rekordów szosowych, w tym rekord świata w jeździe dwunastogodzinnej.

Dopiero w latach 20-tych XX wieku widok Pań ścigających się na rowerach przestał budzić sensacje i niezdrowe emocje.
Data: 2016-08-06 godz. 12:32
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl