Dwa mecze w dwa dni z tragedią w tle

2014-03-08, 06:55   A A A   drukuj   Tomasz Michalak

3 marca 1956 roku urodził się Zbigniew Boniek jeden z najwybitniejszych piłkarzy nie tylko Polski, ale i świata. Nie sposób wymienić wszystkich osiągnięć Zibiego. Wspominając karierę Bońka zawsze powracają zdarzenia z maja 1985 roku, które świadczą o jego wielkości.

Otóż w ciągu dwóch dni 29 i 30 maja Zbigniew Boniek rozegrał dwa bardzo ważne mecze, dodatkowo naznaczone tragicznymi wydarzeniami.

29 maja 1985 rozgrywano finał Pucharu Europy Mistrzów Klubowych, w którym spotkały się zespoły Juventusu Turyn i FC Liverpool. Przed rozpoczęciem meczu doszło do zamieszek na trybunach stadionu (Heysel w Brukseli) w wyniku których śmierć poniosło 39 kibiców włoskiego zespołu. Obawiając się dalszych zamieszek kapitanowie zespołów postanowili rozegrać finał. Zwyciężył Juventus po golu Michela Platiniego z rzutu karnego za faul na Bońku. Po meczu, który zakończył się około północy Boniek prywatnym samolotem prezesa turyńskiego kluby udał się do Tirany, aby rozegrać mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata z reprezentacją Albanii. Pomimo zmęczenia fizycznego i tragicznych wydarzeń Zbigniew Boniek rozegrał całe spotkanie, strzelając w 24 minucie zwycięskiego gola. Wygrana praktycznie przesądziła o awansie Polski do finałów mistrzostw świata w Meksyku.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.