Notatka z życia: "Reksio" - legenda Poznania

2013-06-20, 06:43   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Wraz z końcem sezonu 2012/2013 piłkarską karierę zakończyło kilku polskich piłkarzy. Jednym z nich był Piotr Reiss, który w barwach Lecha Poznań rozegrał w różnych rozgrywkach ponad 400 spotkania, strzelając w nich ponad 100 bramek. Ostatnią z nich zdobył w 87. minucie meczu z Zagłębiem Lubin w 23. kolejce Ekstraklasy na stadionie przy ul. Bułgarskiej.

Gol na 3:1, mimo iż pieczętował wygraną „Kolejorza", nie pomógł poznańskiemu zespołowi w skutecznej pogoni za prowadzącą w tabeli Legią Warszawa. Lech uplasował się ostatecznie na drugiej pozycji i, co ciekawe, był to pierwszy taki wynik Poznaniaków w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Do tej pory, jeśli już znajdowali się na podium na koniec sezonu, to zawsze albo zdobywali mistrzostwo, albo zajmowali 3. miejsce. Wkład Piotra Reissa w wicemistrzowski tytuł był skromny – 8 występów (żaden w pełnym wymiarze czasowym i tylko jeden – pożegnalny, w pierwszym składzie) i 1 bramka. Piłkarz i legenda Poznania swoje najlepsze lata miał już jednak za sobą.

Wszystko zaczęło się w sezonie 1990/1991, kiedy to Reiss znalazł się w składzie pierwszej drużyny Lecha Poznań. W premierowym sezonie nie udało mu się jednak zadebiutować na boisku. Nic zresztą dziwnego – „Kolejorz" był świeżo upieczonym mistrzem Polski, a w jego ataku występowali Mirosław Trzeciak i Andrzej Juskowiak. Ostatni z nich został właśnie królem strzelców Ekstraklasy, więc trudno było liczyć na to, że któregoś z nich wygryzie ze składu 18-letni wtedy Reiss. Wychowanek Lecha oddany został więc do Kotwicy Kórnik na dwa sezony. Z tą drużyną wywalczył awans do drugiej ligi, by następnie wylądować na jeden sezon w trzecioligowej wówczas Amice Wronki. Dopiero w sezonie 1994/1995 Piotr Reiss trafił z powrotem do poznańskiej drużyny, od razu stając się jej ważnym elementem. Wydaje się jednak, że gdyby urodził się kilka lat wcześniej, dziś na swoim koncie mógłby mieć 3 tytuły mistrzowskie. Lech zdobywał bowiem mistrzostwo w 1990 r., kiedy Reiss nie był jeszcze zawodnikiem pierwszej drużyny, a potem w latach 1992 i 1993 (drugi z nich po odebraniu tytułu warszawskiej Legii i słynnej „niedzieli cudów"), kiedy znajdował się na wypożyczeniu. Gdy w końcu trafił na dobre do poznańskiej jedenastki, Lech przeżywał akurat kryzys, związany między innymi z kłopotami finansowymi i na kolejny tytuł musiał czekać 17 lat do sezonu 2009/2010. Wtedy jednak w składzie „Kolejorza" też nie było Reissa, o czym jednak później.

Debiut legendy Poznania w Ekstraklasie nastąpił 30 lipca 1994 r. w Łodzi. Spotkanie z miejscowym ŁKS-em było dla debiutanta niezwykle udane, gdyż w 36. minucie zdobył bramkę, która przyczyniła się do zwycięstwa 2:0. Na kolejne trafienie Reissa kibice musieli jednak czekać długich 11 kolejek, mimo iż napastnik występował w każdym kolejnym spotkaniu, co zresztą stało się regułą już do końca sezonu. W Poznaniu, ale na stadionie Warty, Reiss zdobył swojego drugiego gola, a Lech pokonał gospodarzy 2:0. Premierowe trafienie przed własną publicznością piłkarz zaliczył w 20. kolejce i była to jego bramka nr 5 w sezonie 1994/1995. Ostatecznie licznik trafień Reissa zatrzymał się na 9 golach, a Lech skończył sezon na 6. miejscu.

Kolejne 3 lata to czas, w którym piłkarz ugruntowywał swoją pozycję w „Kolejorzu". W kolejnych sezonach prezentował się w właściwie w każdym meczu, jeśli pozwalało mu na to zdrowie i strzelał regularnie kilka lub kilkanaście goli w lidze. Odpowiednio od sezonu 1995/1996 miał na swoim koncie: 6, 12, 11 bramek. Reiss stał się niekwestionowaną gwiazdą poznańskiej drużyny, która jednak prezentowała się przeciętnie, zajmując kolejno: 7., 11. i 10. miejsce w lidze. Napastnik „Kolejorza" znakomicie rozpoczął sezon 1998/1999, zdobywając w 15 meczach 12 bramek. Zaowocowało to powołaniem do kadry narodowej. W debiucie przeciwko Słowacji Reiss zdobył nawet gola, ale jego reprezentacyjna kariera nie potoczyła się tak dobrze, jak się zapowiadała. Ostateczny bilans „Reksia" w kadrze to zaledwie 4 występy i ten jeden, debiutancki gol, zdobyty 10 listopada 1998 r. W zimowej przerwie sezonu 1998/1999 Reiss został sprzedany do Herthy Berlin, co było wynikiem kiepskiej sytuacji finansowej klubu i konieczności sprzedaży najskuteczniejszego piłkarza. Lech, mimo iż po rundzie jesiennej zajmował drugą pozycję, ostatecznie sezon zakończył na miejscu 4.

Na debiut w 1. Bundeslidze nie przyszło Reissowi długo czekać. Po raz pierwszy na niemieckich boiskach pojawił się 11 grudnia 1998 r. (zaledwie 4 dni po podpisaniu kontraktu) w Hamburgu, gdzie Hertha pokonała miejscowy HSV 4:0. Polski napastnik otworzył wynik spotkania, po raz kolejny zdobywając bramkę w debiucie! Podobnie jak miało to miejsce w przypadku reprezentacji, było to jednak miłe złego początki. Reiss w Herthcie nie zaistniał, rozgrywając jeszcze 10 spotkań bez zdobytego gola i zdecydował się na wypożyczenie do drużyny MSV Duisburg, gdzie w kolejnym sezonie w 1. Bundeslidze zaliczył 22 występy i 5 bramek. Ten wynik pozwolił mu na powrót do drużyny ze stolicy Niemiec, jednak ponownie napastnik nie błyszczał. Zaledwie 6 ligowych występów, to ostatnie mecze, jakie „Reksio" rozegrał w 1. Bundeslidze. Jesień sezonu 2001/2002 spędził w drugoligowym klubie SpVgg Greuther Furth i po 9 występach wrócił do Polski.

W rodzinnym kraju wybór klubu mógł być tylko jeden. Reiss z powrotem trafił do Lecha Poznań, który pod nieobecność swojej legendy spadł do II ligi i walczył właśnie o powrót do elity. Napastnik przyczynił się do awansu i w sezonie 2002/2003 zaczął odbudowywać powoli swoją dawną pozycję i pozycję całego klubu, rozgrywając 27 ligowych spotkań i strzelając 4 gole. „Kolajorz" zajął 11. miejsce i utrzymał się na kolejny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. W kolejnych latach klub zaczął piąć się w hierarchii, zdobywając coraz wyższe miejsca. Walnie do tego przyczynił się Piotr Reiss, notując co sezon ponad 20 ligowych występów i strzelając, kolejno od sezonu 2003/2004: 13, 9, 11 i 15 ligowych goli. Ten ostatni rezultat dał mu tytuł króla strzelców Ekstraklasy sezonu 2006/2007, a jego bramki przyczyniły się także do zdobycia Pucharu i Superpucharu Polski trzy lata wcześniej. Kolejna edycja Ekstraklasy, czyli sezon 2007/2008 nie był jednak już tak udany, Reiss zdobył zaledwie 5 bramek w 24 występach, a w kolejnej rundzie, już w sezonie 2008/2009 miał tylko jedno ligowe trafienie. To właśnie wtedy Lech dołączył na dobre do czołówki polskich klubów, zajmując na koniec sezonu 3. miejsce i ponownie sięgając po Puchar Polski. Udział Reissa w tych sukcesach był jednak niewielki, gdyż 2 lutego 2009 roku został zatrzymany w związku z aferą korupcyjną w polskiej piłce. W związku z zarzutami, klub zawiesił go bezterminowo w prawach zawodnika.

Napastnika przygarnęła drugoligowa Warta Poznań, dla której w trzech sezonach zdobył 35 bramek. Podczas kiedy zaliczał pierwszy sezon występów w tym klubie, „Kolejorz" walczył skutecznie o mistrzostwo Polski. Sezon 2009/2010 należał do Lecha, a tytuł ponownie przeszedł Reissowi koło nosa. Do poznańskiej drużyny jej wieloletni kapitan powrócił w sezonie 2012/2013, by zaliczyć swoje ostatnie występy. Po meczu przed własną publicznością z Koroną Kielce w 30. kolejce Ekstraklasy, dokładnie 2 czerwca 2013 r. piłkarz zakończył swoją czynną karierę. Klub zastrzegł numer 9, z którym Reiss występował w drużynie „Kolejorza". Dziś, niespełna trzy tygodnie po tych wydarzeniach, legenda Poznania obchodzi 41. urodziny.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.