ISSN
Sportowa Historia

Olimpijskie wspomnienia Tomaszewskiego

2013-04-23, 07:22   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Bohdana Tomaszewskiego śmiało można nazwać żywą legendą polskiego dziennikarstwa sportowego. Warszawski reporter relacjonował 12 letnich i zimowych igrzysk olimpijskich, rozpoczynając od Melbourne w 1956 r., a kończąc na Moskwie 24 lata później. Wspomnienia związane z tymi imprezami Tomaszewski postanowił spisać w książce „Przeżyjmy to jeszcze raz".

Pozycja ukazała się na rynku w 1992 r. nakładem Polskiej Oficyny Wydawniczej „BGW". Choć jeszcze w czasach PRL-u Bohdan Tomaszewski wydał wiele książek odnoszących się do olimpijskich turniejów („Halo, halo, tu mikrofony Polskiego Radia w Melbourne", „Listy oldboya, czyli olimpijskie Somosierry" czy „Dziesięć moich olimpiad), to w tej wydanej w wolnej już Polsce zawarł skrót swoich wszystkich wspomnień.

„Przeżyjmy to jeszcze raz" podzielona jest na rozdziały, z których każdy dotyczy innego turnieju olimpijskiego. Tomaszewski z charakterystyczną dla siebie elegancją i poetyckością opisuje wydarzenia, których był naocznym świadkiem. Pomija jednak zimowe igrzyska, skupiając się tylko i wyłącznie na letnich. Opisuje klimat poszczególnych imprez, ich największe gwiazdy, a także przebieg najbardziej zaciętych rywalizacji między sportowcami. Niezwykle istotna w jego opisie jest narracja pierwszoosobowa. Jako naoczny świadek, dziennikarz mógł być najbliżej zawodów, zauważając to, czego nie sposób było dowiedzieć się z relacji medialnych. Właściwie każdą postać Tomaszewski opisuje przez pryzmat własnej osoby. Pisze o tym, w jakich okolicznościach ją poznał i jak przebiegał wywiad bądź spotkanie. Aspekt sportowy schodzi w książce na nieco dalszy plan niż sam opis atmosfery igrzysk. Pozycja „Przeżyjmy to jeszcze raz" nie dotyczy tylko i wyłącznie sportu. Owszem, opisane zostały w niej kolejne igrzyska, ale czytelnik ma okazję, oczami autora, zapoznać się z kulturą kraju gospodarza czy też zaliczyć wraz z dziennikarzem wycieczkę po miastach takich jak Tokio, Rzym czy Meksyk.

Niezwykła plastyczność opisu, z której słynie Bohdan Tomaszewski, bez wątpienia wpływa na fakt, że książkę czyta się sprawnie i zaciekawia ona czytelnika. Pochłaniając kolejne strony, aż żal, że następne olimpijskie turnieje – Igrzyska w Los Angeles i Seulu, autor opisuje już tylko i wyłącznie z pozycji sprzed telewizora. Mimo wszystko podróż przez ćwierć wieku zmagań olimpijskich spisana piórem wybitnego znawcy tematyki stanowi niezwykle cenne źródło informacji, z którym warto się zapoznać.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.