Prawdziwa historia "Kowala"

2014-02-25, 07:32   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Autobiografia Wojciecha Kowalczyka miała premierę w 2003 roku. Było to w czasach, kiedy srebrny medalista olimpijski z Barcelony powoli odcinał już na Cyprze kupony od dawnej sławy, a współautor książki, Krzysztof Stanowski, był jeszcze dziennikarzem „Przeglądu Sportowego". Pozycja „Kowal. Prawdziwa historia" to dziś jedna z najpopularniejszych biografii polskich piłkarzy.

Bezkompromisowa i szczera. To chyba najlepsze określenia tej książki. Wojciech Kowalczyk miał do opowiedzenia wiele ciekawych historii, a te odpowiednio ubrał w słowa Krzysztof Stanowski i tak właśnie powstała pozycja, która pierwotnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka. Zanim jednak publikacja trafiła do księgarni w 2003 roku, drukował ją w odcinkach „Przegląd Sportowy". O jej dużej popularności najlepiej świadczy fakt, że to jedna z nielicznych sportowych biografii, która doczekała się nowego wydania. W 2012 roku książkę na rynek wypuściło ponownie Wydawnictwo Buchmann.

Kowalczyk w autobiografii opisuje całe swoje życie, rozpoczynając opowieść od dzieciństwa spędzonego na warszawskim Bródnie, a kończąc na podsumowaniu swojej dotychczasowej kariery. Mimo że po pierwszym wydaniu książki jej bohater grał jeszcze krótko w piłkę w cypryjskich klubach, był to już schyłek jego futbolowej przygody. Największe sukcesy – zdobycie srebrnego medalu z olimpijską reprezentacją na Igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku, tytuły mistrza Polski z Legią Warszawa i dotarcie z tym klubem do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów - piłkarz odnosił wcześniej i im poświęca w swojej książce wiele miejsca.

Nie to stanowi jednak o sile pozycji „Kowal. Prawdziwa historia". Jak zaznaczyłem, jest to biografia bezkompromisowa i szczera. Autor nie oszczędza w niej kolegów z boiska i trenerów drużyn, w których grał, często i gęsto przytaczając anegdoty z nimi związane. Historie takie jak rzut telewizorem w wykonaniu Marka Jóźwiaka podczas jednego ze zgrupowań czy hasła: „opier****** frajerów" i „z piłeczką po skrzydełku", są doskonale znane kibicom właśnie dzięki lekturze książki „Kowala" i Stanowskiego. Biografia Kowalczyka w wielu momentach śmieszy, ale momentami też przeraża, zwłaszcza wtedy, kiedy czyta się o pozaboiskowych „wyczynach" piłkarzy. Niektórzy mogą mieć zastrzeżenia do formy książki, gdyż pojawia się w niej wiele wulgaryzmów, co nie każdemu odpowiada, ale to dodaje jej autentyczności. Każdy, kto miał jakikolwiek realny kontakt z piłką nożną, doskonale wie, że piłkarze raczej nie należą do erudytów.

„Kowal. Prawdziwa historia" to dziś jedna z najpopularniejszych biografii piłkarskich, które ukazały się w Polsce. Z pewnością słyszał o niej każdy, kto interesuje się rodzimą piłką nożną. Książka Wojciecha Kowalczyka to jedna z tych lektur, które z zainteresowaniem czyta się od deski do deski. Po sukcesie tej pozycji Krzysztof Stanowski w pisaniu autobiografii pomagał dwóm kolejnym piłkarzom – Andrzejowi Iwanowi i Grzegorzowi Szamotulskiemu. Efektem tej współpracy są pozycje „Spalony" i „Szamo", w swojej formie bardzo podobne do pierwszych wspomnień, które spisywał założyciel portalu Weszło!. Komu spodobała się jedna z tych książek, bez wahania może sięgnąć po dwie pozostałe. Można być pewnym, że ich lektura dostarczy wielu mocnych wrażeń.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.