Sensacyjne wieści z Australia Stadium

2015-05-12, 09:57   A A A   drukuj   Krzysztof Szujecki

fot. Wikimedia Commons/Adam.J.W.C.
Niebawem minie już piętnaście lat od tych niezwykłych w historii polskiej lekkoatletyki wydarzeń…

Wrzesień roku 2000. W australijskim Sydney trwają letnie igrzyska olimpijskie…Po cichu liczyliśmy na udane próby i medal Szymona Ziółkowskiego w rzucie młotem. Poznaniak w sezonie olimpijskim prezentował znakomitą formę, wiadomo było, że jest w stanie rzucać daleko. Kibice obawiali się jednak, czy zdoła wytrzymać wielkie psychiczne obciążenie, jakie związane jest ze startem na igrzyskach. Ponadto zawodnikom nie sprzyjała aura w dniu finału rzutu młotem. Padał deszcz, wczesnowiosenne australijskie powietrze było wilgotne i zimne, w konsekwencji czego betonowe koło przeznaczone do rzutów zrobiło się bardzo śliskie.

Początek w wykonaniu 24-letniego Ziółkowskiego był niedobry. Przy oddawaniu drugiego rzutu próbnego fatalnie przewrócił się w kole. Sytuacja wyglądała bardzo groźnie; zmroziła nawet trenera naszego młociarza, Czesława Cybulskiego. Mocno poturbowany Polak przystąpił mimo wszystko do pierwszej próby w konkursie, która niestety okazała się zbyt krótka, by wysunąć się na czołowe miejsce – tylko 74,89 m. Ale do drugiej podszedł niesłychanie skoncentrowany i wykorzystał swoją wspaniałą formę, rzucając tuż pod 80 metr. To pozwoliło mu objąć prowadzenie. Odległość uzyskana w czwartym rzucie (80,02 m) umocniła Ziółkowskiego na pierwszej pozycji. Niebawem okazało się, że już żaden z rywali nie zdołał go wyprzedzić, a złoty medal olimpijski dla Polski w rzucie młotem mężczyzn stał się faktem.

Jednak to, co miało miejsce na stadionie lekkoatletycznym w Sydney kilka dni później, przeszło najśmielsze oczekiwania polskich kibiców. Niespełna 18-letnia Kamila Skolimowska – córka światowej klasy sztangisty, olimpijczyka z Moskwy z 1980 roku, Roberta Skolimowskiego – powtórzyła wyczyn Ziółkowskiego w konkurencji kobiet! Do dwunastoosobowego finału weszła z trzecim rezultatem, tak więc nadzieje na wysoką lokatę zostały rozbudzone już wcześniej, nikt jednak nie liczył na to, że stanie na podium, a już na pewno, że nie na najwyższym jego stopniu. Tymczasem Skolimowska w trzeciej serii rzutów nie pozostawiła innym zawodniczkom złudzeń, posyłając młot na odległość ponad 70 m (71, 16 m), co było rekordem Polski i rekordem świata juniorek.
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.