Tomasz Jędrusik ofiarą porachunków wewnętrznych

2015-12-16, 10:40   A A A   drukuj   Michał Hasik
Jędrusik był jednym z najbardziej utalentowanych polskich lekkoatletów przełomu lat 80-tych i 90-tych. Eksperci wróżyli mu wielką karierę, ale zamiast olimpijskich laurów doznał goryczy wpadki dopingowej i wykluczenia ze strony kolegów z bieżni.

Był jednym z dwóch zawodników, którzy przywieźli złote medale z lekkoatletycznych mistrzostw świata juniorów w kanadyjskim Sudbury w 1988 roku. Artur Partyka triumfował w skoku wzwyż, a Tomasz Jędrusik okazał się najlepszy w biegu na jedno okrążenie. W nagrodę pojechali na igrzyska do Seulu, głównie po naukę. Partyka odpadł już w eliminacjach, zaś Jędrusik startował bez respektu dla starszych kolegów. Awansował do półfinału, bijąc przy okazji jedenastoletni rekord Polski Ryszarda Podlasa (45.36). Był szybszy od najlepszego wyniku w kraju o 0.09 sekundy. Wydawało się, że w kolejnych latach to właśnie specjalista w biegu na 400 metrów będzie zdobywał europejskie i światowe laury, życie napisało jednak inny scenariusz.

Trzy lata później, w marcu 1991 roku, podczas zgrupowania kadry w Zakopanem, zawodnik został poddany kontroli antydopingowej. Wynik pobranej próbki był pozytywny. Stosunek testosteronu do epitestosteronu był wyraźnie podwyższony. Jędrusik był zszokowany rezultatem badania. Zarzekał się, że nie zażywał niedozwolonych substancji. Twierdził, że padł ofiarą wewnętrznych porachunków, ale nie chciał wskazać winnych. Zwracał jednak uwagę na fakt, że w tym samym czasie otrzymał powołanie do wojska. Karę dwuletniej dyskwalifikacji przyjął z pokorą. Podczas karencji ostro trenował, miał ambicję odzyskania dawnej pozycji w krajowej hierarchii. W 1994 roku,  jako zawodnik Zawiszy Bydgoszcz, został indywidualnym wicemistrzem Polski. Przegrał tylko z Tomaszem Czubakiem. Drzwi do kadry stały dla niego ponownie otworem, a on właśnie wchodził w najlepszy dla biegacza wiek. Rok później był członkiem sztafety, która na mistrzostwa świata w Goteborgu wywalczyła znakomite 5. miejsce. Jędrusik biegł na ostatniej zmianie. Rok później pojechał na igrzyska do Atlanty, gdzie doszło do dziwnego zdarzania. Reszta ekipy zbuntowała się przeciwko niemu. Ostatecznie wystartował w sztafecie, ale po powrocie do kraju zrezygnował z występów drużynowych. Sam poszkodowany twierdził, że trener Lisowski naciskał, aby w drużynie biegali wyłącznie zawodnicy reprezentujący klub Śląska Wrocław. Jędrusik był jedynym biegaczem z innego klubu - Zawiszy Bydgoszcz. W jego sprawie interweniowała sama Irena Szewińska. Lisowski zgodził się na jego powrót, postawił jednak warunek – wszyscy „Lisowczycy” (tak nazywano członków sztafety od nazwiska trenera – przypomina autor) muszą go "zechcieć" w zespole. Grupa nie była jednomyślna, jeśli chodzi o jego obecność w zespole. Nieco inną wersją przedstawił sam zawodnik, który twierdził, że zgoda była. Na potwierdzenie swojej racji przytoczył fakt swojego udziału i wspólnych treningów z kolegami w Szklarskiej Porębie. Wygląda więc na to, że nie mogło być mowy o wykluczeniu ze strony innych czterystumetrowców. 

W 1997 roku dopadła go „zmora” lekkoatletów – poważna kontuzja ścięgna achillesa. Po urazie nie zdołał już wrócić do pełni formy, dwa lata później zdecydował się zakończyć karierę sportowa. Rok później, jako wojskowy, wziął udział w misji pokojowej w Libanie. Był pierwszym polskim olimpijczykiem, uczestniczącym w takiej operacji. Spędził tam 15 miesięcy. Nie postrzega siebie w kategorii niespełnionego talentu, woli określenie – wyeksploatowany talent. Uzyskiwane przez niego na początku lat 90-tych wyniki były nieosiągalne dla krajowych rywali. Jędrusik miał papiery na czołowego czterystumetrowca nie tylko w Polsce, ale również Europie, a może nawet na świecie. Dziś jest postacią zapomnianą, przyćmioną przez późniejsze sukcesy indywidualne Roberta Maćkowiaka czy Tomasza Czubaka oraz sztafety ”Lisowczyków”. A szkoda, gdyż – jak stwierdził jeden z jego pierwszych trenerów, tacy zawodnicy rodzą się raz na dekadę.

Rekordy życiowe Tomasza Jędrusika*:

na stadionie
Bieg na 100 m - 10,64 s (19 czerwca 1988, Warszawa)
Bieg na 200 m - 20,84 s (22 sierpnia 1987, Hawana - Kuba)
Bieg na 400 m - 45,27 s (25 września 1988, Seul - Korea Pd.) - 5. wynik w historii polskiej lekkoatletyki

w hali
Bieg na 60 m - 6,90 s (1988)
Bieg na 200 m - 21,19 s (18 lutego 1989, Haga - Holandia)
Bieg na 300 m - 33,42 (1989) 3. wynik w historii polskiej lekkoatletyki
 Bieg na 400 m - 47,27 s (1989)

* źródło: Wikipedia.pl (stan na dzień 14 grudnia 2015 roku)
Powrót | źródło: Onet.pl/materiały własne
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.