Wimbledon: Radwańska poza burtą, historycznie poniżej średniej

2016-07-05, 11:21   A A A   drukuj   Michał Hasik

fot. Wikimedia Commons/Andrew Campbell
Nasza najlepsza tenisistka nie zdołała po raz szósty w karierze awansować do ćwierćfinału Wimbledonu. W 1/8 turnieju uległa Słowaczce Dominice Cebulkowej 3:6, 7:5, 7:9.  Była to jej 11. porażka poniesiona na londyńskiej trawie.

Wimbledon jest bez wątpienia ulubionym turniejem Agnieszki Radwańskiej spośród wszystkich odsłon Wielkiego Szlema. Na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club Polka osiągnęła swój największy sukces. W 2012 roku dotarła do finału, przegrywając decydującą batalię z Amerykanką Sereną Williams 1:6, 7:5, 2:6. Ponadto, dwa razy znajdowała się w czołowej „czwórce” turnieju. W 2013 roku w półfinale stoczyła zacięte i pełne dramaturgii spotkanie z Niemką Sabine Lisicki (4:6, 6:2, 7:9). Dwa lata później, na tym samym etapie rozgrywek, musiała uznać wyższość Hiszpanki Garbiñe Muguruzy (2:6, 6:3, 3:6).

Nieznacznie gorzej wiodło jej się w latach 2008-2009, gdy docierała do fazy ćwierćfinałowej Wimbledonu. Trzykrotnie kończyła swój udział w turnieju rundę wcześniej, czyli na 1/8 finału. Między innymi dokonała tego w swoim debiutanckim starcie w gronie seniorów w 2006 roku. Warto przypomnieć, że Polka musiała przebijać się wówczas przez eliminacje. Łącznie na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club, w turnieju głównym, Radwańska rozegrała 47 spotkań, z czego wygrała aż 36.

Bilans wszystkich pojedynków Radwańskiej i jej pogromczyni, Dominiki Cibulkowej, jest korzystny dla tej pierwszej. Popularna „Isia” przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść w siedmiu z trzynastu rozegranych spotkań. Ostatnio jednak wyraźnie lepsza jest Słowaczka, która - wliczając tegoroczny Wimbledon - triumfowała trzy raz pod rząd.

Sukcesy Radwańskiej to nie jedyny polski „mocny akcent” w brytyjskiej odsłonie Wielkiego Szlema. W 1937 roku Jadwiga Jędrzejowska dotarła do finału singla, gdzie po dramatycznym meczu przegrała z Brytyjką Dorothy Round 2:6, 6:2, 5:7. Kilkadziesiąt lat później, w 1980 roku, Wojciech Fibak osiągnął ćwierćfinał Wimbledonu w grze pojedynczej. Ten sam wynik w 2013 roku powtórzyli Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz, który zmierzyli się w bratobójczym pojedynku. Górą był ten drugi, który awansował do kolejnej rundy, przegrywając z Brytyjczykiem Andy Murray’em.
Powrót | źródło: Matchstat.com/materiały własne
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.