Wydarzyło się: Polak wzbija się szybowcem na rekordową wysokość

2015-11-09, 10:35   A A A   drukuj   Michał Hasik

fot. Wikimedia Commons/Masur
W dniu 5 listopada 1966 roku polski pilot ustanowił na drewnianym szybowcu SZD-9 Bocian absolutny rekord wysokości. Wzniósł się na ponad 12500 metrów.

Przygotowania do bicia rekordu trwały kilka tygodni. Ostatecznie Stanisław Józefczak, pilot szybowca, uznał, że w dniu 5 listopada warunki pogodowe są odpowiednie do lotu. Załoga w osobach wspomnianego już Józefczaka oraz Jana Tarczonia (pasażer) wystartowała o godzinie 15.24 z lotniska w Nowym Targu. Po kilkunastu minutach szybowiec (model dwumiejscowy) został odczepiony od samolotu Junak 2. Pilot miał stopniowo zwiększać wysokość, ale musiał się śpieszyć, gdyż pogoda nad Bukowiną Tatrzańska robiła się coraz gorsza. W momencie osiągnięcia rekordowej wysokości była już ciemna noc, na szczęście nie występowało żadne zachmurzenie. Schodzenie do lądowania rozpoczęło się punktualnie o godz. 18.00. Dokładnie czterdzieści minut później Józefczak wylądował na lotnisku w Nowym Targu.

Podczas lotu pilot uzyskał trzy rekordowe wyniki w kategorii szybowców dwumiejscowych, dwa krajowe (wciąż aktualne) i jeden rekord świata. Są to wysokość absolutna – 12 560 m, wysokość przewyższenia – 11 680 m, oraz rekord świata w przewyższeniu – 11 680 m. Warto przypomnieć, że Stanisław Józefczak ustanowił również na fali tatrzańskiej dwa rekordy krajowe w kategorii szybowców jednomiejscowych na szybowcu "Mucha 100A" - w wysokości absolutnej – 11860 m i wysokości przewyższenia – 10 655m. 

Szybowiec „Bocian”, na którym Józefczak uzyskał rekordową wysokość został zaprojektowany na początku lat 50-tych poprzedniego wieku w Szybowcowym Zakładzie Doświadczalnym w Bielsku-Białej. W latach 1955-1968 osiągnięto na nim aż 29 rekordów świata, jednak tylko rezultat Józefczaka pozostał do dziś niepobity.
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.