Wydarzyło się: medalowy dzień Polaków w Dausze

2016-03-22, 06:48   A A A   drukuj   Michał Hasik

fot. Wikimedia Commons/Erik van Leeuwen
Data 14 marca 2010 roku na długo pozostanie w pamięci kibiców królowej sportu. Dwoje reprezentantów Polski, w odstępie zaledwie kilkudziesięciu minut, sięgnęło po medale lekkoatletycznych halowych mistrzostw świata w Dausze (Katar).

Pierwszy krążek zdobył specjalista w biegu na 800 metrów Adam Kszczot. Dla młodzieżowego mistrza Europy z Kowna (2009) występ w Dausze był pierwszym poważnym startem w gronie seniorów w imprezie światowej. Polak od początku biegu trzymał się z przodu stawki. Na ostatnich metrach skutecznie odpierał ataki innych zawodników, linię mety minął na 3. miejscu. Wygrał Sudańczyk Abubaker Kaki z najlepszym wynikiem w sezonie 1:46,23. Zwycięzca obronił tytułu wywalczony dwa lata wcześniej w Walencji. Tuż za nim uplasował się Kenijczyk Boaz Kiplagat Malang. Rok 2010 był bardzo udany dla Kszczota, kilka miesięcy później nasz średnio-dystansowiec stanął na najniższym stopniu podium podczas seniorskich mistrzostw Europy  w Barcelonie.

Nie zdążyły jeszcze opaść emocje związane ze startem Kszczota, a już kibice mieli kolejne powody do radości, za sprawą Anny Rogowskiej. Mistrzyni świata na otwartym stadionie z Berlina (2009) była jedną z faworytek do podium w rywalizacji tyczkarek i nie zawiodła. Z wynikiem 4.70 m uplasowała się na 3. pozycji. Wyżej od niej skoczyły tylko Brazylijka Fabiana Murer oraz Rosjanka Swietłana Fieofanowa (obie pokonały wysokość 4,80 m).

Były to jedyne krążki zdobyte przez „Biało-Czerwonych” na tych mistrzostwach. W klasyfikacji medalowej zajęli oni odległe 26. miejsce. Wygrały Stany Zjednoczone (8 złotych, 4 srebrne i 5 brązowych) przed reprezentacjami Etiopii i Rosji.
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.