ISSN
Sportowa Historia

Zapomniany mistrz

2017-05-12, 13:11   A A A   drukuj   Mateusz Perowicz

fot. WikimediaCommons
27 czerwca 1920 roku na Warszawskich Dynasach w siedzibie Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów spotkało się ponad dwustu działaczy sportowych między innymi z Częstochowy, Krakowa, Lwowa, Sosnowca i Warszawy.

Powołano wtedy do życia Związek Polskich Towarzystw Kolarskich, przemianowany w 1938 roku na Polski Związek Kolarski. Tą datę można by uznawać za narodziny polskiego kolarstwa. Jednakże wielkie sukcesy odnoszono już wcześniej.

Warszawskie Towarzystwo Cyklistów istniało już od 1886 roku. Edward Chrapkowski zainicjował jego powstanie 6 kwietnia  w celu propagowania kolarstwa. 21 czerwca tego samego roku Towarzystwo organizowało  pierwsze klubowe wyścigi w Warszawie. Z miesiąca na miesiąc WTC rozrastało się, przemieniając się w pełni profesjonalną organizację. Rok później na Marszałkowskiej 57 utworzono pierwszą siedzibę stołecznego klubu kolarskiego, w 1892 roku przy Obozowej 3 powstaje obiekt klubowy z torem kolarskim. Tytuł honorowego członka WTC uzyskali Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz. Nieustannie zwiększał się budżet, prestiż i zakres działania klubu. Jego zawodnicy uchodzili za wybitnych zawodowców. Jakież było ich zdziwienie, gdy zostali pokonani przez nowicjusza.

W 1912 roku odbyły się Mistrzostwa Jazdy Królestwa Polskiego na dystansie 100 wiorst (około 107 km). Wygrał je Feliks Rawski mieszkaniec Nowo-Mińska (dziś Mińsk Mazowiecki), pokonując dystans w czasie 3 godzin i 26 minut. Dokonał tego jadąc na krajowym „Herkulesie”. Wywołało to sensację w środowisku kolarskim, bowiem nowicjusz pokonał zaawansowanych zawodowców. Po sukcesie na krajowym podwórku przyszła pora na zmagania na arenie międzynarodowej. W 1913 roku wystąpił na Pierwszej Wszechrosyjskiej Olimpiadzie rozgrywanej w Kijowie na dystansie 300 wiorst (320 km). Uplasował się na znakomitym drugim miejscu.

Niestety jego sukcesy były niedostrzegane przez wieki. Jednakże dzięki zaangażowaniu członków rodziny i wsparciu dyrekcji Muzeum Ziemi Miejskiej w Mińsku, Klubu Kolarskiego V MAX MOSiR i Żyrardowskiego Towarzystwa Cyklistów udało się  przywrócić pamięć o wybitnym mieszkańcu Mińska. Od kilku lat mieszkańcy tego miasta są świadkami zmagań kolarzy w Memoriale Feliksa Rawskiego. W 2012 roku w rodzinnym mieście  odsłaniano  jego pomnik przez 3 godziny i 26 minut. Był to akcent historyczny, ponieważ właśnie w takim czasie Rawski wygrał mistrzostwa Królestwa Polskiego. Kolejną ciekawostką historyczną jest rozgrywany w czasie memoriału konkurs jazdy po szynie kolejowej. W rodzinie kolarza krąży legenda, o pewnym nietypowym zakładzie. Feliks założył się niegdyś z kolegami, że przejedzie po 60 metrowej szynie kolejowej. Dokonał tego wyczynu, a dziś jego naśladowcy próbują swoich sił w tej nietypowej konkurencji na dystansie 10 metrów.

Ciekawe ile tego typu postaci wciąż czeka na upamiętnienie. Ile sportowych historii czeka na odkrycie. Oby wszystkie wybitne osobowości sportu miały sowich fanów i naśladowców.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.