Notatka z życia: Na zakończenie powalczyć z "Pudzianem"

fot. Wikimedia Commons/Larry Burton

O Pawle Nastuli można powiedzieć jedno – był sportowcem spełnionym. Urodzony w Warszawie judoka podczas swojej kariery zdobył wszystko, co było do zdobycia. Trzykrotnie był mistrzem Starego Kontynentu, dwukrotnie sięgał po tytuł najlepszego na świecie, a w 1996 roku w Atlancie zdobył złoty medal olimpijski. Wielu młodych ludzi, zaczynających dopiero przygodę ze sportem, marzy o podobnych osiągnięciach.

A wszystko zaczęło się 26 czerwca 1970 roku w Warszawie. To właśnie wtedy na świat przyszedł Paweł Nastula. Sport w jego życiu na dobre zagościł wcześnie, kiedy przyszły mistrz olimpijski miał zaledwie 10 lat. Jego matka zaprowadziła go na pierwszy trening do klubu AZS AWF Warszawa i tak zapoczątkowana została trwająca 24 lata kariera jednego z najlepszych judoków w Polsce.

Pierwsze sukcesy przyszły na przełomie lat 80. i 90. Paweł Nastula zdobył wtedy dwa brązowe medale mistrzostw Europy juniorów, a w 1991 roku był już medalistą mistrzostw świata, tyle że seniorów – w wieku 21 lat zdobył srebro w Barcelonie, co dało mu przepustkę na igrzyska olimpijskie odbywające się rok później w tym samym mieście.

W swoim olimpijskim debiucie spisał się dobrze. Miał duże szanse na medal, ale w półfinale pechowo przegrał pojedynek z Raymondem Stevensem. Prowadząc w rywalizacji, rozwiązał pas, za co został ukarany, choć sam nie był tego świadom i do końca walki, mimo remisu, nie atakował. Był wyczerpany, nie wiedział, co się dzieje na macie i ostatecznie przegrał, a do finału wszedł jego rywal.

Niepowodzenie w Barcelonie Nastule powetował sobie w kolejnych latach. W 1994 roku zdobył swój pierwszy tytuł mistrza Europy, rok później był już nie tylko mistrzem Starego Kontynentu, ale także świata. 1996 rok to kolejny tytuł najlepszego europejskiego judoki w kategorii do 95 kg i mistrzostwo olimpijskie. W Atlancie Polak okazał się bezkonkurencyjny, stając na najwyższym stopniu podium. To był bardzo udany okres w karierze Nastuli, który od lutego 1994 roku przez 41 miesięcy, czyli ponad 1200 dni, do 13 marca 1998 roku, pozostawał niepokonany. W tym czasie rozprawił się z ponad 200 rywalami.

Zanim jednak ustanowił ten niesamowity rekord, został uznany przez Europejską Unię Judo za najlepszego zawodnika Starego Kontynentu w 1996 roku. Niestety, wkrótce przyszedł kres sukcesów Polaka, gdy Międzynarodowa Federacja Judo zlikwidowała kategorię wagową do 95 kg, w jej miejsce wprowadzając nową, do 100 kg. W niej Nastula nie radził sobie już tak dobrze i wiosną 2004 roku ostatecznie zakończył karierę.

Rozbrat z judo nie oznaczał jednak rozstania ze sportem. Mistrz olimpijski z Atlanty zaczął trenować Mieszane Sztuki Walki. Od 2005 stoczył 10 walk – 5 z nich wygrał, notując tyle samo przegranych. Ostatnim z jego pojedynków było „Starcie Gigantów” podczas gali KSW 24 w Łodzi, we wrześniu ubiegłego roku. Tam Nastula przegrał z Karolem Bedorfem w drugiej rundzie przez TKO. Niedawno w wywiadzie dla „Super Expressu” zapowiedział, że chciałby pożegnać się z MMA walką z Mariuszem Pudzianowskim. 

Dziś jeden z najbardziej utytułowanych judoków w historii kończy 44 lata.

Artykuł na podstawie biografii autorstwa Oskara Berezowskiego na stronie www.nastula.pl.
Data: 2014-06-26 godz. 06:39
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl