Historia uczy: Po sukcesie na mistrzostwach świata czas na gorszy wynik?

fot. Wikimedia Commons/Steindy

Za nami mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych. Polacy po raz czwarty w historii uplasowali się na podium tej imprezy. W ostatnich latach aż dwukrotnie udawało im się sięgać po medale mundialu, ale za każdym razem rok później przychodził gorszy wynik na mistrzostwach Europy. Jak będzie tym razem?

W 2007 roku byliśmy świadkami największego triumfu w historii polskiego szczypiorniaka. Wicemistrzostwo świata – nikt nie mógł spodziewać się aż tak dobrego występu naszego zespołu, który uległ dopiero w finałowym starciu z Niemcami. Rok później w Norwegii rozgrywano mistrzostwa Europy i choć Polacy brali w nich udział jako pewni kandydaci do podium, krążka nie zdobyli. Uplasowali się na odległej, siódmej pozycji, co było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Nie inaczej było w kolejnej edycji zmagań o prymat na Starym Kontynencie. Na mistrzostwa Europy do Austrii Polacy jechali jako brązowi medaliści mundialu z 2009 roku. Pierwsze pięć meczów wygrali, ale później przyszły cztery porażki – z Francją, Chorwacją i Islandią. Ostatnie z tych spotkań było walką o brązowy medal. Nie udało się go zdobyć, choć pozycja tuż za podium była i tak najlepszym wynikiem kadry w historii startów w tej imprezie. To reprezentanci Islandii mogli się jednak cieszyć z pierwszego krążka mistrzostw Europy.

Jak będzie za rok? Z pewnością przed polskimi szczypiornistami trudne zadanie, bo choć teraz okazali się drugą po Francji najlepszą drużyną Europy, o powtórzenie takiego rezultatu w mistrzostwach Starego Kontynentu będzie niezwykle trudno. Pocieszeniem jest fakt, że turniej odbędzie się w Polsce, co powinno pomóc naszym zawodnikom. Wiele wskazuje więc na to, że za rok możemy być świadkami historycznego medalu i przełamania niekorzystnej passy. W końcu do trzech razy sztuka.
Data: 2015-02-03 godz. 09:49
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl