Polak zwycięzcą Wyścigu Pokoju

To nie był pierwszy udział Królaka w Wyścigu Pokoju. Startował w nim co rok od 1952 roku, zajmując kolejno 22., 8., 6., 5. i upragnione 1. miejsce. Po swoim wielkim sukcesie startował w Wyścigu jeszcze 2 razy, ale już go nie powtórzył.

W zwycięskim Wyścigu w maju 1956 roku Stanisław Królak wygrał jeden etap na teranie NRD. Sam kolarz najtrudniejsze jego momenty tak wspomina: „Do mety było jeszcze kilkanaście kilometrów. Potem już w mieście, w alejce zobaczyłem Cestariego (jeden z faworytów z drużyny włoskiej) nagle przed sobą. Miałam ogień w płucach, obrzmiały język przylgnął mi do podniebienia, ale jeszcze mocniej nacisnąłem na pedały. Dopędziłem Włocha, miał twarz szarą ze zmęczenia. Byłem potwornie znużony i spragniony, a jednocześnie zdawałem sobie sprawę, że nie wolno mi teraz pozwolić sobie na ulgową jazdę. Musiałem oderwać się od rywali. Kosztowało to dużo, ale już potrafiłem walczyć i zwyciężyć”. Osiągniętą nad rywalami przewagę Stanisław Królak dowiózł aż do Pragi. Tam 15 maja 1956 roku walczyła z nim już cała Polska, albo będąc na miejscu albo przed radiowymi odbiornikami.