Czy wiesz, że: Peciak jedyny przeciwko bojkotowi

fot. Wikimedia Commons

Czy wiesz, że Janusz Peciak był jedynym polskim sportowcem, który otwarcie sprzeciwił się decyzji o bojkocie przez biało-czerwonych  igrzysk olimpijskich w Los Angeles w 1984 roku?

Decyzja o bojkocie igrzysk przez Związek Radziecki zapadła 2 kwietnia 1984 roku. W rzeczywistości była odwetem za nieobecność Stanów Zjednoczonych na olimpiadzie w Moskwie w 1980 roku, choć opinii publicznej przedstawiono skrajnie inny powód – brak gwarancji bezpieczeństwa dla sowieckich sportowców. Propaganda twierdziła, że Los Angeles to miejsce rojące się od smogu, przestępców i osób pałających nienawiścią do komunistów.

Władze sowieckie postanowiły zorganizować konkurencyjne zawody, w których mieli wystartować sportowcy z „bratnich” krajów. Impreza pod nazwą „Drużba-84” odbywała się w kilku państwach. W biednej Polsce rozgrywano konkurencje nie wymagające dużych nakładów finansowych i infrastrukturalnych - w Warszawie odbył się turniej judo, w Poznaniu - hokeja na trawie kobiet (oprócz reprezentacji Polski wystartowały w nim jeszcze tylko trzy drużyny), w Drzonkowie i Warszawie - pięciobój nowoczesny, w Sopocie i Książu - jeździectwo (z udziałem Włochów i Niemców z Zachodu), a w Katowicach - tenis.

Dla wielu polskich sportowców informacja o odwołaniu wyjazdu do Los Angeles była ciosem. Wieloletnie przygotowania do najważniejszej imprezy w karierze poszły na marne, możliwość startu w konkurencyjnych zawodach przyjaźni przyjęto z niedowierzaniem, smutkiem, a nawet politowaniem. Jedynym polskim sportowcem, który odważył się głośno skrytykować decyzję rządu Związku Radzieckiego był pięcioboista Janusz Peciak, mistrz olimpijski z Montrealu (1976 r.). Otwarcie wyraził swój sprzeciw wobec bojkotu olimpiady podczas posiedzenia Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Peciak wspominał później, że podczas posiedzenia PKOL jedyną osobą, która poparła jego protest była Irena Kirszenstein-Szewińska.

Z opinią Peciaka zgadzał się również ówczesny prezes PKOL Marian Renke, ale nie mógł tego zrobić publicznie. Polskie władze olimpijskie znajdowały się pod ścianą. Presja polityczna wywierana przez Związek Radziecki na naszym rządzie była ogromna. Decyzja była już wcześniej przesądzona. - Starania Janusza były skazane na niepowodzenie, ale walczył, nie poddawał się. Bardzo mi wtedy zaimponował - powiedział po latach Bogusław Mamiński.
Data: 2015-12-20 godz. 12:15
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl