Przejdzie do historii: Jacek Płachta i jego kadra

fot. Wikimedia Commons/AnatolyPm

Znakomity występ zanotowali polscy hokeiści podczas turnieju prekwalifikacyjnego w Budapeszcie do Igrzysk Olimpijskich 2018 w południowokoreańskim Pjongczangu.

Od początku Biało-Czerwoni pokazywali, że do stolicy Węgier nie przyjechali w roli „chłopców do bicia”. Już w meczu z Estonią, wygranym 6:2 zagrali nieźle, choć nie obyło się bez wpadek. Gdyby nie brak koncentracji w niektórych fragmentach to wynik spotkaniach mógłby być jeszcze wyższy.

To, że Polaków stać było na więcej pokazało spotkanie z Litwą, w którym podopieczni Jacka Płachty gładko wygrali 9:1. Jednak i ten mecz pokazał, że w naszej kadrze jest jeszcze spory potencjał, co dobrze wróżyło przed kolejnym meczem.

Ostatnim rywalem Polaków byli faworyci turnieju i jednocześnie jego gospodarze – Węgrzy, którzy awansowali dopiero co do hokejowej elity. Wiadomo było, że Biało-Czerwonych czeka trudne spotkanie. Polacy grali odważnie w ataku i czujnie w obronie. Do rozstrzygnięcia spotkania w regulaminowym czasie gry zabrakło odrobiny szczęścia. Ostatecznie po trzech tercjach i dogrywce, wynik brzmiał 0:0. O rozstrzygnięciu zdecydować musiały rzuty karne, w których lepsi byli Polacy.

Zwycięstwo w Budapeszcie sprawiło, że Polacy grają dalej. Niezależnie od tego jak spiszą się w Mińsku to i tak spory sukces polskiego hokeja. We wrześniu łatwo nie będzie. Na chłopców Płachty czekają już Białoruś i Dania, grające w elicie oraz Słowenia, która elitę opuściła w minionym roku. Zresztą z tą ostatnią kadrą nasi reprezentanci zmierzą się na Mistrzostwach Świata w Hokeju na Lodzie 2016/I Dywizja, Grupy A.
Data: 2016-02-17 godz. 09:07
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl