Notatka z życia: Sportowiec, architekt, malarz, wykładowca...

Człowiek renesansu. Te dwa słowa najlepiej charakteryzują Wojciecha Zabłockiego. Był sportowcem i medalistą olimpijskim, jest wybitnym architektem, malarzem, działaczem sportowym, autorem kilku książek i znawcą w dziedzinie broni. Urodzony w Warszawie szablista obchodzi dziś swoje 82. urodziny.

„Zawiadamiam, że od 5 listopada 1964 r. przestaję uprawiać szermierkę i proszę o skreślenie mnie z kadry narodowej szablistów". Takie słowa skierował na piśmie do Polskiego Związku Szermierczego Wojciech Zabłocki po powrocie z Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Decyzja o zakończeniu kariery sportowej była co najmniej zaskakująca, gdyż szablista w Japonii zdobył w drużynie brązowy medal. Miał niecałe 34 lata, co jak na szermierza nie jest wiekem każącym myśleć o zejściu z planszy, jednak Zabłocki swojej decyzji już nie zmienił. Jedną z przyczyn było niewystawienie go w turnieju indywidualnym, mimo dużej chęci zdobycia medalu olimpijskiego w pojedynkę. Na brak sukcesów podczas kariery Zabłocki jednak nie mógł narzekać, a miał też już kilka innych pomysłów na życie.

Przygodę z szermierką rozpoczął tuż po wojnie, w 1946 roku w Katowicach. Po udaniu się na studia architektoniczne do Krakowa, zmienił też klub. W latach 1949-56 reprezentował barwy Budowlanych Kraków, a przez następne dwa lata był zawodnikiem Krakowskiego Klubu Szermierzy. Od 1961 roku do zakończenia sportowej kariery walczył jako szablista Marymontu Warszawa. Pierwszy wielki sukces przyszedł w 1951 roku, kiedy Zabłocki został najlepszym szablistą w Polsce. Później ten sukces powtarzał jeszcze czterokrotnie, a także cztery razy stawał na drugim stopniu. Sporo sukcesów w zmaganiach o prymat w kraju zaliczył też w drużynie – 5 tytułów mistrza, 4 tytuły wicemistrza i 5 brązowych medali. Z kolegami zdarzało mu się też startować we florecie, indywidualnie ma na swoim koncie wyłącznie medale mistrzostw Polski w szabli. Zabłockiego charakteryzował opanowany do perfekcji atak rzutem, dzięki któremu zdobywał wiele punktów. Z racji swojego niewielkiego wzrostu (166 cm i 61 kg), szablistę nazywano często „małym tygrysem". Bardziej znanym pseudonimem było jednak określenie „Kajtek".

Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia na międzynarodowej arenie, Zabłocki może się pochwalić wyłącznie brązem mistrzostw świata, które wywalczył w 1961 roku w Turynie. W tym kontekście nieco bardziej zrozumiała wydaje się decyzja o zakończeniu kariery po Igrzyskach w Tokio, gdzie nie wystąpił w indywidualnym turnieju. Do olimpijskiej rywalizacji stawał przecież już trzykrotnie, począwszy od Igrzysk olimpijskich w Helsinkach. Za każdym razem nie udawało mu się jednak sięgnąć po medal, który nie byłby wywalczony w drużynie. Na swoim pierwszym olimpijskim turnieju odpadł z indywidualnej rywalizacji w ćwierćfinale, a z drużyną zajął miejsca 5-8. W Melbourne był 6., natomiast z kolegami wywalczył srebro. Osiągnięcie to polska drużyna powtórzyła w Rzymie, a sam Zabłocki poprawił się w pojedynczej rywalizacji – był 5. W ostatnim z olimpijskich startów sięgnął po swój trzeci medal, ponownie w drużynie, tym razem zdobywając brąz.

Po zakończeniu czynnej kariery sportowej, Wojciech Zabłocki udzielał się jako działacz sportowy, będąc członkiem m.in. w Polskiego Związku Szermierczego, Polskiego Komitetu Olimpijskiego czy Rady Kultury Fizycznej. Został też znanym architektem. Jest twórcą takich budynków jak Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w stolicy czy Pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach. Swoje wspomnienia i przemyślenia spisuje na kartki, wydając od czasu do czasu książki. Pierwszą z nich była wydana jeszcze w 1962 roku „Z workiem szermierczym po świecie", ostatnią są „Szable świata" z 2011 roku. Były szablista kontynuuje również swoją karierę naukową i od 1993 roku może pochwalić się tytułem profesora nadzwyczajnego. Z zamiłowania jest także malarzem. W latach 1982-1985 jego prace można było oglądać w Warszawie, Aleppo i Damaszku.

Data: 2012-12-06 godz. 07:34
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl