Wyścig Pokoju - Tour Propagandy

fot. WikimediaCommons

Po wschodniej stronie muru berlińskiego życie biegło pod dyktando partii politycznej. Kolarstwo nie stanowiło wyjątku, wyścigi, kluby i zawodnicy, wszystko zależne  było od decyzji i woli sekretarza partii. Wydarzenie o charakterze międzynarodowym, jakim był Wyścig Pokoju, stanowiło doskonałe narzędzie marketingowe ukazujące majestat i prestiż władz komunistycznych.

Była to największa amatorska impreza kolarska organizowana po II wojnie światowej w Europie Środkowo-Wschodniej. Cykliści z demoludów mogli stawać w szranki od 1948 roku, ścigając się na trasie Warszawa-Praga i Praga-Warszawa. W zasadzie były to dwa równoległe wyścigi z Warszawy do Pragi na dystansie 842 km, trwający od 1 do 5 maja i z Pragi do Warszawy pomiędzy 1 a 9 maja przez 1144 km. Termin organizowania zawodów nie był przypadkowy. 1 maja był komunistycznym, międzynarodowym świętem proletariatu, a 9 maja to rocznica zwycięstwa Armii Radzieckiej nad hitlerowskimi Niemcami. Od 1952 roku do grona organizatorów, które stanowiły propagandowe dzienniki „Trybuna Ludu”, „Rudé právo”, oraz związki kolarskie Polski i Czechosłowacji, dołączyły dziennik  „Neues Deutschland” i związek kolarski NRD. Dzięki pojednaniu trzech bratnich partii wyścig zawitał do Berlina, obejmując trasę Warszawa-Berlin-Praga. Naprzemiennie inaugurowano wyścig w jednym z tych miast. W kolejnych latach impreza obejmowała terytorium kolejnych państw. W 1985 zawitał do Moskwy, a rok później do Kijowa. Komunistyczne władze ukazały wówczas kto naprawdę zawiaduje wyścigiem. Zawodników zmuszono do udziału w kolejnych etapach, mimo katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu, narażając ich na wpływ radioaktywnego opadu. Z czasem przyznali, że szantażowano ich grożąc wystawieniem powołań do wojska. Ze zmagań wycofały wszystkie reprezentacje krajów zachodnich poza Francją. Udziału odmówiły również drużyny Jugosławii i Rumunii. Ranga imprezy słabła wraz z pogłębiającym się procesem degradacji systemu kreowanego przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Po 1989 roku zaczęły się problemy finansowe, przez co skalę wydarzenia zawężono do Czech z pojedynczymi etapami w Polsce i Niemczech. Nadzieją na ocalenie kolarskiego święta był rok 2006 kiedy zarówno start jak i meta wyścigu zorganizowano w Austrii. Jednakże była to ostatnia edycja Wyścigu Pokoju.

Impreza budziła olbrzymie zainteresowanie. Tłumy ludzi gromadziły się na trasach poszczególnych etapów by dopingować drużyny narodowe. Aby zwiększyć popularność i ułatwić śledzenie zawodów, metę wyścigu umieszczano na stadionach. 100 tysięcy miłośników kolarstwa przybyło na warszawski Stadion Dziesięciolecia w 1957 roku, by podziwiać finisz ostatniego etapu Łódź-Warszawa. Nie było to widowisko przeznaczone jedynie dla pospołu. Aparat państwowy był żywo zainteresowany przebiegiem zmagań. Najwyższe władze państwowe w postaci Bolesława Bieruta i Klementa Gottwalda, objęły wydarzenie patronatem. Abstrahując od polityki, przyznać należy iż wyścig ten przyczynił się znacząco do popularyzacji kolarstwa w naszym kraju. Dziś każdy chłopiec zapatrzony jest w Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego, a wówczas za sportowych bohaterów narodowych uchodzili Ryszard Szurkowski, Stanisław Szozda, Stanisław Królak, Lech Piasecki i Piotr Wadecki. Do dzisiaj krążą legendy o ich emocjonujących zmaganiach z kolarzami ZSRR.

Tradycje w tej dyscyplinie są niezwykle silne, co potwierdza ilość wyścigów kolarskich w naszym kraju. Przekłada się to również na sukcesy sportowe. Po latach posuchy doczekaliśmy się zawodników zdolnych sięgać po zwycięstwa etapowe najbardziej prestiżowych wyścigów kolarskich. Powstają profesjonalne kluby. Obrotów nabiera również kadra narodowa. Jej trzon stanowią Michał Kwiatkowski, mistrz świata z 2014 roku i Rafał Majka, brązowy medalista olimpijski z Rio de Janeiro. 
Data: 2017-07-07 godz. 08:57
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl