Wracamy do F1

fot. WikimediaCommons/Mark McArdle

Po sześciu latach od tragicznego w skutkach wypadku, Robert Kubica ponownie zasiadł za kierownicą bolidu. Podczas prywatnych testów zespołu Renault w Walencji polski kierowca udowodnił, że wszystko jest możliwe.

Trening czyni mistrza

Jego historia nie przypomina losów wielkich sław sportów motorowych. Pochodził z kraju, który nie miał żadnych tradycji w profesjonalnych wyścigach samochodowych. Nad Wisłą nie było zespołów, menadżerów ani sponsorów, którzy mogliby wspierać karierę. Kubica był tym, który przecierał szlaki. Z nieprawdopodobnym uporem i determinacją realizował kolejne założone sobie cele. Tytaniczna praca w połączeniu z nieprzeciętnym talentem szybko doprowadziły go do elitarnego grona kierowców wyścigowych ścigających się w najbardziej prestiżowych zawodach Formuły 1. Przygoda z wyścigami zaczęła się w wieku 6 lat. Robert ścigał się wówczas na gokartach, trenując na małym placu asfaltowym tuż przy stadionie żużlowej drużyny Wanda Kraków. Dzięki temu w 1994 roku uzyskał licencję kartingową. Pierwszymi oficjalnymi wyścigami, w których brał udział był wyścig w Poznaniu, co ważne było to zarazem pierwsze zwycięstwo Roberta. Następnie po serii licznych sukcesów na krajowym podwórku przeniósł się do Włoch aby móc rozwijać swoje umiejętności. Przełomem w jego karierze był rok 2000. Wtedy ostatni raz ścigał się na gokarcie, zajmując czwarte miejsce na mistrzostwach świata i Europy. Rok później przeszedł do Europejskiego Pucharu Formuły Renault 2000. Zakwalifikował się wówczas do programu Renault Driver Development, notując bardzo udany sezon na europejskich i światowych torach. Po roku wystąpił z programu, by wziąć udział w zawodach z serii F3.

Nigdy się nie poddawaj!

Jego start w Formule 3 Euro Series skomplikował wypadek samochodowy, w którym brał udział jako pasażer. Doszło wtedy do złamania ręki w pięciu miejscach. Niestety krajowy system służby zdrowia zawiódł. Podczas rekonstrukcji kończyny popełniono błędy, co zakończyło się niedowładem dłoni. Do pełni zdrowia wrócił we włoskiej klinice Formula Medicine. Debiut w serii F3 to nieprawdopodobna historia. 21 czerwca 2003 roku brał udział w wyścigu w Norymberdze, odbywającym się na torze Norisring. Reprezentował  zespół Prema Powerteam. Fenomen polega na tym, że ramię Roberta Kubicy naszpikowane było osiemnastoma śrubami, co uniemożliwiało naturalne zginanie ręki. Mimo niesprawności zdołał wygrać wyścig. Kilka dni później na tym samym torze zajął drugie miejsce. Liczne sukcesy pozwoliły mu przejść w 2005 roku do Formuła Renault 3.5. 2 października 2005 zdobył tytuł mistrzowski World Series by Renault, co gwarantowało mu udział w testach bolidu Formuły 1. Po ich zakończeniu podpisał umowę z niemieckim zespołem BMW Sauber, gdzie został trzecim kierowcą. Pierwszy jego start w wyścigu F1 odbył się w podczas Grad Prix Węgier, 6 sierpnia 2006 roku. Pokazał wtedy jak doskonałym jest kierowcą. Startował z 9 pozycji, jednak tuż po starcie awansował na 7 lokatę. Przez błąd na jednym z zakrętów spadł do drugiej dziesiątki zajmując 16  miejsce. Szybko zaczął odrabiać straty. Doznał jednak kolejnego defektu i znalazł się na 14 pozycji. Ostatecznie do mety dojechał jako 7. Niestety po zakończeniu wyścigu okazało się, że jego bolid jest za lekki i został zdyskwalifikowany. W 2007 roku przytrafił mu się makabrycznie wyglądający wypadek. Jego bolid koziołkował w poprzek toru przez kilkanaście sekund. Polak wyszedł z tego z lekkim wstrząśnieniem mózgu i skręconą kostką. Komisja FIA zabroniła Robertowi startu w najbliższym Grand Prix, jego miejsce zajął wtedy późniejszy wielokrotny mistrz świata Sebastian Vetel. Najbardziej udany sezonem dla Kubicy był rok 2008. Wygrał wtedy swój pierwszy wyścig, zwyciężając w Grand Prix Kanady. Przez cały sezon spisywał się rewelacyjnie i jednym punktem przegrał trzecie miejsce w klasyfikacje generalnej. Sukcesy docenili kibice, wybierając go najlepszym sportowcem 2008 roku. Rok później Kubica przeniósł się do zespołu Renault, startował w jego barwach również w rajdach samochodowych. 6 lutego 2011 podczas jednego z nich doznał kolejnego wypadku, który zahamował jego karierę w F1. Doszło do zmiażdżenia dłoni, co uniemożliwiało mu prawidłową obsługę kierownicy. Świat motosportu bardzo przeżył nieszczęście Polaka. "Utrata Roberta Kubicy to jedna z najbardziej znaczących strat współczesnej Formuły 1. Zarówno jeśli chodzi o skalę talentu, poziom determinacji, wzbudzaną sympatię, otwartość i łatwość w komunikacji.” - pisał Giorgio Terruzzi, znany włoski dziennikarz.

Teraz okazuje się, że Robert Kubica może powrócić do F1. Pomyślnie przeszedł tegoroczne testy i zapowiada rychły powrót na tor. Jego historia to dowód na to, że nigdy nie należy się poddawać.
Data: 2017-07-16 godz. 10:55
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl