Proroctwo Bieleckiego się spełnia

Początkowo miała to być gra dla kobiet. Max Heiser 29 października 1917 roku opublikował zbiór zasad dla gry, która miała stać alternatywą dla męskiej wówczas piłki nożnej. Jego wersja był rozwinięciem reguł opracowanych w 1898 roku przez Holgera Nielsena. Publikację zasad Heisera uznaje się za narodziny piłki ręcznej.

Do Polski ten sport przywędrował za sprawą legionistów, co opisywaliśmy w tym tekście. Pierwszy oficjalny mecz piłki ręcznej rozegrała reprezentacja kobiet 2 grudnia 1956 mierząc się z Czechosłowacją. Panowie rozpoczęli międzynarodową rywalizację później, biorąc udział w III finałach Mistrzostw Świata rozgrywanych w NRD, gdzie wystąpiło 16 drużyn. Polacy zajęli w rywalizacji 5 .miejsce. Niemal 20 lat później miał miejsce jeden z największych sukcesów w historii polskiej piłki ręcznej, trzecie miejsce na igrzyskach olimpijskich Montrealu. Jednak złota era dla Polaków przypada na ubiegłą dekadę.

Polska w światowej czołówce

W 2007 roku męską reprezentacja zajęła 2. miejsce na mistrzostwach świata rozgrywanych w Niemczech, ulegając w finale gospodarzom 29:24. Ten sukces był niemałą sensacją. W poprzednim turnieju mistrzostw świata nawet nie braliśmy udziału. Co więcej w okresie 1993-2005 udało nam się zakwalifikować na mistrzostwa świata tylko raz. W 2003 roku w Portugalii zajęliśmy 10. miejsce. Stojąc na podium rozgrywanego w Niemczech turnieju byliśmy drużyną niemal egzotyczną, nieobecną dotychczas w światowej elicie. Chyba nikt nie przypuszczał wtedy, że na wiele lat to my będziemy rozdawać karty na międzynarodowych parkietach. Dwa lata później w Chorwacji nasi reprezentanci zajęli 3 miejsce. Niezapomniane emocje, jakich dostarczyli kibicom, zaowocowały gwałtownym wzrostem popularności. W momencie gdy polscy piłkarze notowali porażkę za porażką, to szczypiorniści i siatkarze dostarczali powodów do radości. Dużą sławę zyskał ekspresyjny trener Bogdan Wenta, który bez wątpienia był ojcem sukcesów polskiego szczypiorniaka. Piłkę ręczną cenił śp. Prezydent Lech Kaczyński, który zaapelował o zorganizowanie turnieju mistrzowskiego w naszym kraju, co zaowocowało organizacją Mistrzostw Europy w 2016 roku. Ten turniej był początkiem końca złotej ery polskiej piłki ręcznej.

Koniec piłki ręcznej

W latach 2006-2016 męska reprezentacja ani razu nie wypadła poza czołową dziesiątkę na imprezie rangi mistrzowskiej. Natomiast panie dwukrotnie zajęły czwarte miejsce na mistrzostwach świata w 2013 i 2015 roku. Wszystko skończyło się w roku 2017 wówczas obie nasze reprezentacje zajęły na MŚ 17. miejsce. Męska reprezentacja nie brała udziału w ME rozgrywanych w tym roku w Chorwacji, zabraknie jej również na MŚ rozgrywanych w Danii i Niemczech w 2019 roku. Tak oto spełniają się słowa Karola Bieleckiego, który już w 2009 roku mówił:

„Reprezentacja przemija, ludzie odchodzą i nie ma ich kto zastąpić. Wyniki też przeminą. Trenujemy, zdobywamy medale, a piłka ręczna ciągle nie ma żadnej promocji. [..] Mieliśmy pomysł, proponowaliśmy nawet agencję menedżerską, która wiedziała, jak pokierować rozwojem dyscypliny, ale Związek Piłki Ręcznej w Polsce działa jak PZPN, nie dopuszcza do siebie świeżego powietrza, tkwi w swoich układach.”

Trzeba dziś z przykrością stwierdzić, że Karol Bielecki w niczym się nie pomylił. Przeminęły sukcesy i popularność dyscypliny, a hermetyczny, niezdolny do zmian związek nie daje nadziei na poprawę sytuacji. Czy polską piłkę ręczną może uratować Bogdan Wenta, który ogłosił chęć powrotu do polskiego szczypiorniaka?

Data: 2018-02-08 godz. 12:18
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl