Notatka z życia: Zdzisław Antczak

Na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku polscy piłkarze ręczni wywalczyli brąz. Nie byłoby zapewne tego sukcesu, gdyby nie świetna postawa prawoskrzydłowego Zdzisława Antczaka, który dwa lata wcześniej został uznany najlepszym skrzydłowym mistrzostw świata.

Urodził się 20 listopada 1947 roku w Miłkowicach niedaleko Legnicy. Właściwie przez całą karierę związany był z jednym klubem – Śląskiem Wrocław, do którego trafił w 1960 roku. Z tą drużyną święcił w kraju największe sukcesy. W latach 1972-1977 wrocławianie sześć razy z rzędu zdobywali tytuł mistrza Polski. Antczak do tych osiągnięć przyłożył... lewą rękę, mimo że występował na prawym skrzydle. Był leworęczny, jednak trenerzy ustawiali go na prawej flance, co w latach 70. było ewenementem. Szczypiornista Śląska w trakcie swojej kariery doczekał się pseudonimu „Szyna", który wziął się z jego warunków fizycznych. Przy wzroście 192 cm ważył zaledwie 78 kilogramów, dlatego też koledzy z zespołu albo fani nazwali piłkarza w ten sposób.

„Szyna" największe sukcesy święcił jednak poza granicami kraju, z reprezentacją narodową, w barwach której rozegrał 130 spotkań. W 1974 roku na Mistrzostwach Świata w NRD polski zespół zajął 4. miejsce, a Antczak uznany został najlepszym skrzydłowym turnieju. Dwa lata później rodzimym szczypiornistom jeszcze lepiej poszło na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu. Sięgnęli wtedy po brązowy medal, do czego przyczynił się znacznie prawoskrzydłowy. Nie był to jednak jego olimpijski debiut. Ten Zdzisław Antczak zaliczył w 1972 roku w Monachium, gdzie Polska zajęła ostatecznie 10. miejsce.

Pod koniec kariery polski szczypiornista wyjechał do Belgii, gdzie grał w trzech tamtejszych klubach, m.in. w KS SC Mechelen. Po zakończeniu przygody z piłką nie chciał zostać szkoleniowcem. Pozostał jednak przy sporcie jako działacz WKS-u Śląska Wrocław, a także członek fundacji „Śląsk Handball". Wczoraj Zdzisław Antczak obchodził 66. urodziny.

Artykuł na podstawie:
Wojciech Koerber, „Prawe skrzydło, lewa ręka, czyli facet w cenie", Gazeta Wrocławska, http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/86927,prawe-skrzydlo-lewa-reka-czyli-facet-w-cenie,id,t.html

Data: 2013-11-21 godz. 07:01
Pobrano ze strony: www.sportowahistoria.pl