Miał być wielki powrót Polonii

2013-08-17, 17:53   A A A   drukuj   Przemysław Popek

fot. Stanisław Popek

Miało być wielkie święto sportu w Łomiankach i wielki piłkarski powrót warszawskiej Polonii. Nie udało się...

Od początku zainteresowanie meczem o mistrzostwo IV ligi między Klubem Sportowym Łomianki, a MKS Polonią Warszawa było ogromne. W Łomiankach obawiano się najazdu kibiców Legii, Hutnika oraz Polonii. Jeszcze na długo przed meczem na trybunach stadionu przy ulicy Fabrycznej zasiedli fani „wojskowych" oraz KS Łomianki. Na ponad 30. minut przed meczem pod stadionem zjawili się fani „Czarnych Koszul".

Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o 15:00. Goście z Warszawy od razu ruszyli na bramkę klubu z Łomianek. W efekcie czego już w 7. minucie spotkania Jacek Kosmalski otworzył wynik meczu. Chwilę później mecz został przerwany, bowiem na murawie pojawił się jeden z kibiców. Ostatecznie spotkanie wznowiono, a w 15. minucie drugiego gola zdobyli piłkarze Polonii za sprawą Michała Strzałkowskiego. W 38. minucie sędzia spotkania decyzją delegata MZPN wezwał piłkarzy do szatni, kończąc mecz. Powód? Pani delegat najbardziej przeszkadzał transparent wywieszony przez kibiców, decyzja ta rozwścieczyła tylko fanów, którzy wbiegli na murawę stadionu. Miało być wielkie futbolowe święto, a przez jedną decyzję zakończyło się futbolową klapą. Bez sprzecznie organizator dopiął wszelkich starań by było bezpiecznie. Ostatecznie szybko z kibicami uporała się policja, a stadion po kilku minutach opustoszał.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.