Notatka z życia: "Łapa" - legenda Widzewa

2013-08-01, 07:26   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Tomasz Łapiński dla łódzkiego Widzewa rozegrał 281 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej, co do dziś pozostaje rekordem klubu. Obrońca i wieloletni kapitan Łodzian to też srebrny medalista olimpijski z Barcelony. Niestety, po transferze do Legii Warszawa udaną kontynuację kariery uniemożliwiły Łapińskiemu kontuzje.

Przyszły Widzewiak i olimpijczyk przyszedł na świat 1 sierpnia 1969 r. w Łapach. Karierę rozpoczynał w miejscowej Pogoni w 1983 r., jednak największe sukcesy święcił z Widzewem, do którego trafił cztery lata później. To właśnie w Łodzi zdobył dwa mistrzowskie tytuły (1996 i 1997), a także zaliczył 12 ligowych sezonów. Miał również okazję zasmakowania elitarnej Ligi Mistrzów, w której Widzew wystąpił w 1996 r. Przez wiele lat gry w barwach łódzkiej drużyny Łapiński pełnił funkcję kapitana. Do 281 występów ligowych w Łodzi, „Łapa" dołożyć miał kolejne w zespole stołecznej Legii, do której trafił w 2000 r. Podczas blisko czterech sezonów figurowania w składzie warszawskiej drużyny udało mu się wybiec na boisko tylko raz. Wszystko przez liczne kontuzje (m.in. trzy operacje ścięgna Achillesa), które zastopowały karierę solidnego stopera.

Tomasz Łapiński może jednak pochwalić się srebrnym medalem olimpijskim, który wywalczył wraz z kolegami w Barcelonie. W olimpijskim turnieju podopieczni Janusza Wójcika znaleźli pogromców dopiero w finale, przegrywając z gospodarzami 2:3. Do tego sukcesu przyczynił się znacznie środkowy obrońca Widzewa, który zagrał w Hiszpanii we wszystkich spotkaniach. Licznik występów Łapińskiego w dorosłej reprezentacji zakończył się z kolei na 36 występach w latach 1992-1999.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery „Łapa" skupił się na swojej pasji – fotografii. Obecnie odpowiada także za kontakty klubu z kibicami w Widzewie Łódź. W dniu dzisiejszym obchodzi 44. urodziny.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.