"Tytani mikrofonu"

2014-08-05, 09:48   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa
Wojciech Trojanowski, Bohdan Tomaszewski, Jan Ciszewski oraz Tomasz Hopfer, czyli legendy polskiego dziennikarstwa sportowego, mają szczęście. Mają szczęście, że pojawił się ktoś taki jak Bogdan Tuszyński, który postanowił pochylić się nad ich życiorysami i uwiecznić je w książce „Tytani mikrofonu”. Nie każdy doczeka takiego zaszczytu.

Publikacja Tuszyńskiego, notabene także dziennikarza sportowego, ukazała się w 1992 roku nakładem Polskiej Oficyny Wydawniczej „BGW”. „Był Mikołajem Rejem radiowego reportażu sportowego! Pamięci Wojciecha Trojanowskiego książkę tę poświęcam”. Na pierwszej stronie można znaleźć taką adnotację autora. Właśnie od przedstawienia sylwetki Trojanowskiego swoje dzieło rozpoczyna Tuszyński, na kolejnych stronach przybliżając czytelnikowi życiorysy innych dziennikarzy, oprócz wymienionych we wstępie, także Witolda Dobrowolskiego i Jacka Żemantowskiego.

Ale nie tylko o redaktorach, których nazwiska znalazły się w tytułach rozdziałów, traktują „Tytani mikrofonu”. Przy okazji opisu poszczególnych osób Tuszyński wspomina także o innych dziennikarzach pracujących w redakcjach Polskiego Radia czy Telewizji. Są chociażby fragmenty o Konradzie Grudzie, Tadeuszu Pyszkowskim czy Stefanie Rzeszocie. Wspominają ich nawet sami bohaterowie, gdyż książka z 1992 roku nie składa się wyłącznie z narracji Tuszyńskiego. Często i gęsto wypowiadają się w niej dziennikarze, którym publikacja jest poświęcona, a autor z dużą częstotliwością cytuje także opinie ich kolegów z branży (m.in. Daniela Passenta, Marka Ołdakowskiego czy Jerzego Cierpiatki).. Po części publikacja reportera Polskiego Radia jest więc zbiorem wspomnień Tomaszewskiego, Trojanowskiego czy Hopfera oraz ludzi, z którymi pracowali.

To wszystko sprawia, że „Tytani mikrofonu” przybierają formę ciekawej opowieści o życiu czołowych polskich dziennikarzy sportowych XX wieku. Ci, którzy zazwyczaj opisują życiorysy innych, tym razem sami stali się przedmiotem opracowania. Książkę Tuszyńskiego czyta się bardzo dobrze, gdyż nie brakuje w niej ciekawych anegdot, jak chociażby ta ze słynną rozmową Wojciecha Trojanowskiego z ministrem Ulrychem przeprowadzaną w… toalecie. W publikacji nie brakuje podobnych historii, a jej dużą zaletą jest także fakt, że nie mówi ona wyłącznie o zaletach dziennikarzy, ale jest kompletna – autor cytuje na przykład krytyczne wypowiedzi odnoszące się do pracy Jana Ciszewskiego, które można porównać z opiniami, jakie krążą dziś na temat innego słynnego komentatora TVP – Dariusza Szpakowskiego.

Warto sięgnąć więc po „Tytanów mikrofonu” i poznać przedstawicieli starej szkoły dziennikarstwa sportowego, dziś, w dobie internetu i tzw. „wyścigu o newsa”, już niestety nieco zapomnianej. Dziennikarze, podobnie jak sportowcy, też mają bardzo ciekawe życiorysy, które często naznaczone były wojną, pracą na emigracji czy problemami z komunistyczną władzą. Dobrze, że jest ktoś taki jak Bogdan Tuszyński, który przez lata skrupulatnie utrwala pamięć nie tylko o polskich sportowcach, ale też ludziach zajmujących się relacjonowaniem ich wyczynów. „Tytani mikrofonu” są jedną z lektur obowiązkowych każdego dziennikarza sportowego, podobnie jak inne publikacje tego autora traktujące o mediach sportowych: „Radio i sport”, „Telewizja i sport”, „Prasa i sport” czy „Sportowe pióra”. Zapoznać się z nimi nie tylko można, ale wręcz wypada, bo to opracowania pionierskie i jedyne w swoim rodzaju.
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.