Wydarzenia godne zapamiętania!

2014-12-31, 09:41   A A A   drukuj   Michał Hasik

fot. Wikimedia Commons/Pleclown
Upływający rok był wyjątkowy dla polskiego sportu. Liczba zdobytych medali i pobitych rekordów przez naszych zawodników mogła przyprawić o ból głowy.

W tej sytuacji wybór dziesięciu najważniejszych wydarzeń sportowych, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie jest łatwym zadaniem, nawet jeśli ranking ma charakter w pełni subiektywny. Zapraszamy do zapoznania się z naszym zestawieniem. Jesteśmy ciekawi, czy zgadzacie się z typami redakcji SportowaHistoria.PL. A ponieważ sport, podobnie jak wszystkie inne dziedziny życia, ma swoje blaski i cienie, za tydzień zaprezentujemy ranking wydarzeń w 2014 roku, o których chcielibyście jak najszybciej zapomnieć.

1) Kamil Stoch królem nart w sezonie 2013/2014.

To był sezon Kamila Stocha. Dwa złote medale olimpijskie wywalczone w konkursach indywidualnych na średniej i dużej skoczni, 12 miejsc na podium, w tym 6 zwycięstw w zawodach z cyklu Pucharu Świata w sezonie 2013/2014 oraz zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Nie mamy wątpliwości, kto był królem nie tylko nart, ale i całego polskiego sportu w kończącym się roku. Zakopiańczyk przysporzył nam zeszłej zimy wiele radości, a przy tym dokonał – wydawało się - niemożliwego. Wzorem swojego wielkiego poprzednika, Adama Małysza, przyciągnął miliony widzów przed telewizory, a ze skoków uczynił ponownie jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych w kraju.

2)  Mistrzostwa Świata w siatkówce, czyli zawodnicy i organizatorzy na złoty medal.

Gigantyczny sukces sportowy i organizacyjny. Pełne hale niemal na każdym spotkaniu, atmosfera prawdziwego sportowego święta, zachwyty zagranicznych zawodników, trenerów i działaczy, a na deser złoty medal polskiej drużyny. Nasi siatkarze udźwignęli ciążącą na nich presję, rozbijając w finale wielką i równie kapryśną Brazylię. Porównania do złotej ekipy Huberta Wagnera nie są przypadkowe. Polacy oszaleli na punkcie siatkówki, a FIVB nie wahała się nam przyznać organizacji Mistrzostw Europy w 2017 roku. Niestety i w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu. Niedawne aresztowania działaczy PZPS kładą się cieniem na całej imprezie, którą jeszcze długo będziemy wspominać.

3) Majka i Kwiatkowski, czyli renesans polskiego kolarstwa.

Obaj są młodzi (Rafał Majka – 25 lat, Michał Kwiatkowski 24 lat) i głodni sukcesów. Dopiero za kilka lat znajdą się w optymalnym dla kolarzy wieku, a już zapisali piękną kartę historii polskiego kolarstwa szosowego w XXI wieku. Majka wystartował w tegorocznym Tour de France niemal z marszu, miał pomóc Hiszpanowi Albertowi Contadorowi w odniesieniu zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Wrócił do kraju jako zwycięzca dwóch górskich etapów oraz z koszulką w grochy za zwycięstwo w niezwykle prestiżowej klasyfikacji górskiej Wyścigu dookoła Francji. Kilka dni później, jako pierwszy Polak w historii, wygrał Tour de Pologne, odnosząc przy okazji dwa etapowe zwycięstwa. Kwiatkowski miał świetny początek sezonu – wygrał m.in. prolog Tour de Romandie oraz zajął trzecie miejsce w wyścigu La Flèche Wallonne (tzw. Strzała Walońska). Później stracił formę, aby odzyskać ją w końcówce sezonu - podczas Mistrzostw Świata w hiszpańskim Ponferradzie, gdzie sięgnął po tęczową koszulkę w wyścigu ze startu wspólnego.

4) Niezawodna Justyny Kowalczyk, olimpijski triumf z kontuzją w tle.

Pokonała całą koalicję Norweżek, a dokonała tego w niezwykłych okolicznościach – podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, na swoim koronnym dystansie 10 km techniką klasyczną, startując ze złamaną stopą. Drugą na mecie Marit Bjoergen wyprzedziła o 20 sekund. Justyna od wielu lat toczy nierówny bój z norweskimi zawodniczkami, za którymi stoi ogromne zaplecze finansowe i technologiczne. Trzymamy kciuki, aby zawodniczka z Kasiny Wielkiej dotrwała do kolejnych igrzysk i dostarczyła nam równie dużo emocji co dotychczas.

5) Polskie panczeny drugą siłą na świecie, czyli Bródka i reszta.

0,003 sekundy (czyli ok. 4,5 cm) – tyle wyniosła przewaga Zbigniewa Bródki nad Holendrem Koenem Verweijem w wyścigu na 1500 m podczas Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Sympatyczny strażak z Domaniewic został pierwszym polskim złotym medalistą olimpijskim w łyżwiarstwie szybkim. Jego triumf był zapowiedzią kolejnych sukcesów polskich panczenistów i panczenistek. Kilka dni później Panie sięgnęły po srebrny medal w rywalizacji drużynowej, natomiast Panowie stanęli na najniższym stopniu podium. Kilka tygodni temu rozpoczął się kolejny sezon, w którym polscy łyżwiarze szybcy potwierdzili swoją przynależność do światowej czołówki. Artur Waś zdążył już dwukrotnie wygrać rywalizację sprinterów podczas zawodów Pucharu Świata na 500 m, natomiast Jan Szymański dwukrotnie okazał się najlepszy na dystansie 1500 m. Czekamy na powrót Zbigniewa Bródki po kontuzji do optymalnej formy.

6) Powrót Wunderteamu, Polscy lekkoatleci na Mistrzostwach Europy w Zurychu.

Europa wyraźnie przegrywa rywalizację na bieżni z resztą Świata, głównie Ameryką Północną i Afryką. Pomimo tego nie sposób przejść obojętnie obok dorobku medalowego polskich lekkoatletów na zakończonych w sierpniu tego roku Mistrzostwach Starego Kontynentu w Zurychu. 12 medali, w tym 2 złote (Adam Kszczot i Anita Włodarczyk), dało nam 6 miejsce w klasyfikacji medalowej oraz 5 pozycję w klasyfikacje punktowej (łącznie 27 członków kadry zajęło miejsca od 1 do 8). Takiego wyniku nie przewidzieli najwięksi optymiści. Pojawiły się pierwsze porównania do legendarnego Wunderteamu. Ich zasadność zweryfikują przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Pekinie.

7) Kadra Nawałki w drodze po awans.

Eliminacje do Mistrzostw Europy zaczęliśmy i skończyliśmy w tym roku od wysokich zwycięstw – przeciwko Gibraltarowi (7:0) i Gruzji (4:0). W międzyczasie ograliśmy, po raz pierwszy w historii, Niemców oraz wywalczyliśmy remis w spotkaniu ze Szkocją. Wiosnę rozpoczniemy na fotelu lidera grupy D. Poza dobrymi wynikami, których ostatnio było jak na lekarstwo, cieszy styl gry naszej kadry. Wreszcie mamy zespół z prawdziwym liderem w osobie Roberta Lewandowskiego.  Brawa dla trenera Nawałki, który wykonał kawał dobrej roboty.

8) Legia Warszawa w 1/8 Ligi Europejskiej.

W zeszłym sezonie była kompromitacja, w tym roku pełne odkupienie win. Choć „Wojskowi” trafili do jednej grupy z teoretycznie silniejszymi rywalami (Metalist Charków, Trabzonspor i KSC Lokeren), zajęli w niej pierwsze miejsce, zapisując na swoim koncie aż pięć wygranych spotkań. W kolejnej rundzie Ligi Europejskiej (1/8) zmierzą się ze słynnym Ajaksem Amsterdam. Jeżeli utrzymają formę z jesieni, wynik dwumeczu pozostanie sprawą otwartą.

9) Radosław Kawęcki i Konrad Czerniak, czyli polska szkoła pływania.

Polskie pływanie od kilku lat boryka się z poważnymi problemami organizacyjnymi i finansowymi. Jednak za sprawą Radosława Kawęckiego i Konrada Czerniaka nadal jesteśmy obecni w europejskiej i światowej czołówce. Pierwszy z zawodników dominował w tym roku na dystansie 200 metrów stylem grzbietowym. W swojej koronnej konkurencji sięgnął po złoty medal podczas Mistrzostw Europy na długim basenie (50m) w Berlinie oraz na niedawno zakończonych Mistrzostw Świata na krótkim basenie (25m) w Dausze, dorzucając przy okazji srebrny medal na dwa razy krótszym dystansie. Czerniak przywiózł dwa krążki z Mistrzostw Starego Kontynentu – złoty na 100 m stylem motylkowym oraz srebrny na 50 m stylem dowolnym. Obaj pływacy deklarują walkę o najwyższe lokaty podczas przyszłorocznych Mistrzostw Świata na długim basenie w Kazaniu.

10) Marcin Gortat, The Polish Hammer za wielką wodą.

Marcin Gortat udowadnia, że biali potrafią nie tylko skakać, ale również rzucać. W zeszłym i obecnym sezonie jest ważnym ogniwem swojego zespołu. Regularnie notuje dwucyfrowe zdobycze jeżeli chodzi o punkty i zbiórki. The  Polish Hammer udowadnia swoim pracodawcom, że jest wart każdego wydanego na niego dolara (ostatnio podpisał 5-letni kontrakt na kwotę 60 mln dolarów). Gortatomania raczej nam nie grozi, ale za sprawą jego dobrych występów za oceanem, rośnie liczba fanów NBA w naszym kraju. W zeszłym sezonie Washington Wizards awansowali do półfinału Konferencji Wschodniej. W tym roku aspiracje są dużo większe. W ich spełnieniu ma pomóc Gortat.
 

Komentarze

~waldi21 ( 89.231.115.222 ) 2014-12-31 godz. 19:49

2014 rok był pełen sportowych emocji. Miejmy nadzieję, że ten który rozpocznie się już za chwilę będzie podobny, a może nawet lepszy.

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.