Wydarzyło się: Historyczny awans na Euro

2016-11-21, 11:50   A A A   drukuj   Michał Hasik
Po wygranej 2:0 na Stadionie Śląskim w Chorzowie nad Belgią, „Biało-Czerwoni” zapewnili sobie pierwszy w historii awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy.

Do historycznego wydarzenia doszło 17 listopada 2007 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Grająca pod wodzą holenderskiego szkoleniowca Leo Beenhakkera reprezentacji Polski potrzebowała trzech punktów do awansu. Pierwsza połowa toczyła się w szybkim tempie. Przewaga w  środku pola należała do gospodarzy, Belgowie ograniczali się do nielicznych, acz groźnych kontrataków. Polacy łatwo dostawali się w okolice pola karnego przeciwników, mieli jednak problem z wykańczaniem akcji. Pierwszy celny strzał na bramkę Stijna Stijnena oddali dopiero w 43. minucie, a jego autorem był Euzebiusz Smolarek. Ten sam zawodnik dwie minuty później ucieszył kibiców zgromadzonych na Śląskim. Wykorzystał błąd bramkarza i trafił do siatki.

Gol do szatni dodał skrzydeł polskiej husarii. Druga połowa zaczęła się od groźnych ataków zawodników z orzełkiem na piersi. Kibice nie musieli długo czekać na efekty. W 49 . minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Smolarek, który dopadł do piłki po sparowanym uderzeniu Jacka Krzynówka i sprytnym podcięciem skierował futbolówkę do bramki. Polacy nie zamierzali zwalniać tempa, nadal nacierali, swoje szanse na skompletowanie "hat-tricka" miał Smolarek. Ostatnie dziesięć minut spotkania upłynęło pod znakiem celebrowania awansu. Belgowie pogodzili się z porażką, piłkę rozgrywano głównie w środku pola, a każde podanie polskiego zespołu kwitowane było głośnym „ole” z trybun. Zmieniony w końcówce Smolarek zebrał potężną owację braw.

Po ostatnim gwizdku stadion eksplodował z radości. Kibice skandowali nazwiska piłkarzy, ci zaś podrzucali trenera Beenhakkera oraz dziękowali publiczności za głośny doping. Bohaterem spotkania został Smolarek, który z ośmioma bramkami był najlepszym strzelcem Polski w eliminacjach. Co ciekawe, pod względem liczby strzelonych goli w kadrze zrównał się ze swoim ojcem, Włodzimierzem Smolarkiem. Awans na Euro stał się faktem, „Biało-Czerwoni” po raz pierwszy mieli zagrać na mistrzostwach Starego Kontynentu. Dokonali rzeczy, która nie udała się ich wielkim poprzednikom, „Orłom Górskiego”.

Obie bramki Smolarka można zobaczyć tutaj:
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.