ISSN
Sportowa Historia

Z ringu na ekrany

2012-12-11, 07:39   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Rzadko się zdarza, żeby polski sportowiec zagrał pierwszoplanową postać w filmie. Sytuację, w której aż dwóch znanych sportowców odgrywa główne role, uznać trzeba za wręcz niespotykaną. Tak jednak było w 1976 roku, kiedy na ekrany wszedł film Marka Piwowskiego „Przepraszam, czy tu biją", w którym zagrali dwaj wybitni bokserzy, mistrzowie olimpijscy – Jerzy Kulej i Jan Szczepański.

Obaj odegrali role inspektorów milicji, obaj wzięli udział w produkcji już po zejściu z ringu. Jerzy Kulej zagrał inspektora Milde, Jan Szczepański – inspektora Górnego. Obraz Piwowarskiego realizowany był przy udziale, w większości, amatorskich aktorów, do których zaliczali się także dwaj sportowcy. Nie przeszkodziło to jednak filmowi w zdobyciu nagrody na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Otrzymał ją wprawdzie Piotr Figiel, który odpowiadał w „Przepraszam, czy tu biją?" za muzykę, ale bez wątpienia nie byłoby jego sukcesu, gdyby nie aktorski udział Kuleja i Szczepańskiego. Dzięki ich rolom obraz zyskał na popularności, gdyż każdy chciał zobaczyć, czy mistrzowie olimpijscy tak samo dobrze radzą sobie na ekranie, jak czynili to na bokserskich ringach.

Sam film opowiada o Belusie – przywódcy przestępczej grupy, który chce sprawdzić lojalność swoich współpracowników. W tym celu organizuje fikcyjny napad, podając każdemu z członków grupy inny adres pasera, do którego mają się zgłosić po akcji. Następnie sam zawiadamia milicję o „planowanym" napadzie i obserwuje rozwój wydarzeń. Milicjanci Milde i Górny dowiadują się o całym planie od jednego ze współpracowników – Bimbera, a następnie próbują zmusić do pomocy w złapaniu Belusa kolejnego – Studenta. Akcja filmu nie jest może szczególnie porywająca, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, ale warto zobaczyć, na jakim poziomie stoi aktorstwo Jerzego Kuleja i Jana Szczepańskiego.

Tym bardziej, że pierwszego z nich nie ma już niestety wśród nas. Mistrz olimpijski z Tokio i Meksyku zmarł w lipcu tego roku. Chcąc przypomnieć widzom sylwetkę wybitnego boksera, Telewizja Polska zdecydowała się krótko po jego śmierci na wyemitowanie filmu „Przepraszam, czy tu biją?". Warto dodać, że filmowa kariera drugiego ze sportowców – Szczepańskiego, nie zakończyła się wcale na jednej produkcji. Wystąpił jeszcze w czterech innych filmach – „Powrót" Filipa Bajona z 1976 roku, „Uprowadzenie Agaty" Piwowarskiego z 1993 roku, „Moja krew" Marcina Wrony z 2009 roku i „Człowiek z żelaza" Andrzeja Wajdy (1981 rok). Tylko w pierwszym z nich był jednak czołową postacią. W pozostałych zaliczał jedynie epizody. Historia jego kariery posłużyła za to za scenariusz do filmu Piotra Andrejewa „Za ciosem" (1976 rok).

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.