ISSN
Sportowa Historia

Notatka z życia: "Żuraw" władca muraw

2013-09-19, 06:54   A A A   drukuj   Piotr Stokłosa

Po sezonie 2010/2011 zakończył sportową karierę. W jej trakcie miał okazję uczestniczyć w największych piłkarskich imprezach świata – był na dwóch mundialach, uczestniczył w mistrzostwach Europy, grał także w Lidze Mistrzów. W trzech różnych krajach sięgał po mistrzowską koronę, a kibice w Polsce do dziś wspominają jego grę i bramki przeciwko Parmie, Lazio czy Schalke.

Maciej Żurawski urodził się 12 września 1976 r. w Poznaniu. Piłkarską karierę rozpoczynał w tamtejszej Warcie, której zawodnikiem i trenerem zespołów młodzieżowych był jego ojciec – Andrzej. Do klubu z Poznania młody Maciej trafił już w 1983 r., a debiutu w pierwszej drużynie doczekał się 11 lat później. Zbiegł się on z powrotem Warty do najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 1993/1994. Wprawdzie podczas pierwszego po latach sezonu tego klubu w pierwszej lidze Żurawskiemu nie udało się zadebiutować, ale trener dał mu szansę już w kolejnej edycji mistrzostw Polski. Przyszły reprezentant kraju zadebiutował już w I kolejce sezonu 1994/1995, dokładnie 31 lipca 1994 r., wybiegając w pierwszym składzie na mecz z Widzewem Łódź. Spotkanie w Poznaniu zakończyło się wprawdzie klęską gospodarzy 0:4, ale Żurawski zaliczył pierwsze 54 minuty w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Ostatecznie jego bilans w premierowym sezonie to 21 meczów i 1362 minuty spędzone na boisku. Podczas tych spotkań nie udało mu się zdobyć gola. Trzeba jednak pamiętać, że Żurawski w momencie debiutu nie miał jeszcze skończonych osiemnastu lat i występował w pomocy. Drużyna Warty Poznań okazała się zresztą zdecydowanie najgorsza w stawce pierwszoligowców, zdobywając zaledwie 19 punktów (był to ostatni sezon, kiedy za zwycięstwo przyznawano 2 punkty). Co ciekawe, kiepska postawa drużyny nie przeszkodziła jej napastnikowi – Piotrowi Prabuckiemu włączyć się w walkę o koronę króla strzelców. Ostatecznie zawodnik Warty z 14 golami został czwartym najlepszym strzelcem rozgrywek. Zwycięzca klasyfikacji, Bogusław Cygan ze Stali Mielec, miał na koncie dwa trafienia więcej. Dobra postawa Prabuckiego zaowocowała transferem do Lecha Poznań, dzięki czemu zawodnik uniknął gry w II lidze, do której spadła Warta. Dwa i pół roku później podobny kierunek obrał Maciej Żurawski, jednak zanim to nastąpiło, piłkarz spędził lata 1995-1997 na balansowaniu między II, a III ligą.

W barwach Kolejorza

Do najbardziej utytułowanego klubu ze stolicy Wielkopolski Żurawski przeszedł w przerwie sezonu 1997/1998. Od momentu przyjścia do zespołu stał się jednym z jego najważniejszych piłkarzy. Wystąpił we wszystkich 17 meczach rundy wiosennej, zdobywając 2 bramki. Premierowe trafienie zaliczył 29 marca 1998 r. w zremisowanym 2:2 meczu z Górnikiem Zabrze. Kolejorz sezon zakończył na 10. miejscu, ale rok później kibice mogli cieszyć się z 4. lokaty na finiszu rozgrywek. Maciej Żurawski w sezonie 1998/1999 zaczął być wystawiany w ataku, co przyniosło natychmiastowy efekt – 11 bramek w 30 meczach. Dobry początek sezonu w jego wykonaniu zaowocował powołaniem do reprezentacji Polski, którą prowadził Janusz Wójcik. Żurawski w kadrze zadebiutował 10 listopada 1998 r. w meczu ze Słowacją. W 69. minucie zmienił innego debiutanta – Piotra Reissa, który w debiucie zdobył bramkę. Ta sztuka nie udała się jego młodszemu koledze, ale Polska pokonała rywala w Bratysławie 3:1. Za kadencji Wójcika Żurawski w narodowej drużynie wystąpił jeszcze 4 razy. „Ambicja, walka do końca, zaangażowanie w grę to cechy wyróżniające tego napastnika. Potrafi dokładnie dograć piłkę partnerowi. Na pewno w przyszłości reprezentacja będzie miała z niego pociechę". Tak w autobiografii „Jego biało-czerwoni" w 1999 r. scharakteryzował Żurawskiego ówczesny selekcjoner.

Lech w sezonie 1998/1999 do ostatniej kolejki walczył o wicemistrzostwo. Przed ostatnią serią spotkań był drugi, jednak porażka w ostatnim meczu z Ruchem Radzionków sprawiła, że spadł na czwartą pozycję. Nie przeszkodziło to jednak poznaniakom szykować się do europejskich pucharów, gdyż Wisła Kraków, która zdobyła tytuł, była zawieszona w międzynarodowych rozgrywkach. Było to wynikiem pamiętnego ugodzenia w głowę Dino Baggio nożem rzuconym przez kibica Białej Gwiazdy w meczu tej drużyny z Parmą. Pierwszym przeciwnikiem Kolejorza w rundzie kwalifikacyjnej Pucharu UEFA był łotewski Metalurgs Lipawa. Na wyjeździe Lech przegrał 2:3, ale Maciej Żurawski zdobył bramkę w swoim debiucie w europejskich pucharach. W 24. minucie, po ładnej dwójkowej akcji z Jarosławem Maćkiewiczem pokonał bramkarza gospodarzy, otwierając wynik spotkania. W rewanżu nie udało mu się już trafić, ale Kolejorz pokonał Łotyszy 3:1, zapewniając sobie awans do pierwszej rundy. Tam niestety lepszy okazał się szwedzki IFK Göteborg. W wyjazdowym meczu Lech przegrał 1:2, a bramkę ponownie zdobył Żurawski, tym razem z rzutu karnego. Bezbramkowy remis w rewanżu oznaczał koniec przygody poznaniaków z pucharami.

W międzyczasie wystartowała liga, ale tam Lech spisywał się fatalnie. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero w 10. kolejce, kiedy przeciwnikiem była Wisła Kraków. Żurawski zdobył dwa gole, czym przyczynił się do efektownej wygranej 4:1. 6 dni później wybiegł już na boisko w barwach... Białej Gwiazdy, do której przeszedł za 2 miliony marek. Mający kłopoty finansowe Lech Poznań musiał sprzedać jednego ze swoich najlepszych piłkarzy. Przejście do krakowskiego zespołu okazało się jednak świetną decyzją. Bogusław Cupiał zaczął bowiem budować najsilniejszą drużynę w Polsce. Żurawski stał się jej bardzo ważnym elementem. W pierwszym, niepełnym jeszcze sezonie po opuszczeniu Lecha, napastnik zdobył dla Wisły 6 goli w 20 meczach. Tyle samo trafień zaliczył w poprzednim klubie, jednak występował tam w sezonie 1999/2000 tylko w 9 spotkaniach, skuteczność miał więc lepszą. Przyszłość zespołów z Poznania i Krakowa była jednak zupełnie inna. Lech z ostatniego miejsca spadł do II ligi, a Wisła zdobyła wicemistrzostwo. Krakowianie z Żurawskim w składzie na długie lata stali się wiodącą siłą w kraju, poznaniacy do ligowej czołówki wrócili dopiero po kilku sezonach.

Z Białą Gwiazdą w sercu

Dla Macieja Żurawskiego zbliżały się właśnie najlepsze lata piłkarskiej kariery. Przez pięć kolejnych sezonów (począwszy od sezonu 2000/2001), zdobywał z Wisłą 4 mistrzowskie tytuły. Jedynie w 2002 r. Biała Gwiazda uplasowała się na drugim miejscu, przegrywając z Legią Warszawa tytuł o zaledwie jeden punkt. Żurawski dwukrotnie zdobywał koronę króla strzelców (2001/2002 i 2003/2004), a także dwa razy sięgał z Wisłą po Puchar Polski (2001/2002 i 2002/2003). Do swoich sukcesów może dopisać również Puchar Ligi i Superpuchar Polski. Przed wyjazdem do Szkocji napastnik „Białej Gwiazdy" w barwach Wisły w lidze rozegrał 153 spotkania, w których zdobył 101 bramek.

Nie gorzej radził sobie wspólnie z kolegami w rozgrywkach europejskich. W drugim sezonie w nowym klubie Żurawski rywalizował w Pucharze UEFA. Była to edycja, w której Biała Gwiazda rozegrała pamiętny dwumecz z Realem Saragossa w I rundzie. Piłkarze klubu z Reymonta odpadli jednak rundzie II, przegrywając rywalizację z FC Porto (0:0 i 0:3). Żurawskiemu nie udało się wpisać w tej edycji na listę strzelców. Na premierowe trafienie w Europie w barwach Wisły musiał poczekać do sezonu 2001/2002 i II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W wyjazdowym spotkaniu ze Skonto Ryga napastnik wykorzystał w 80. minucie rzut karny, ustalając wynik na 2:1 dla Wisły. W rewanżu zdobył jedynego gola, dając swojemu zespołowi awans do kolejnej rundy, gdzie czekała słynna FC Barcelona. Podopieczni Franciszka Smudy w rywalizacji z piłkarzami takimi jak Puyol, Xavi, Rivaldo czy Kluivert zaprezentowali się świetnie, przegrywając minimalnie u siebie 3:4 i na Camp Nou 0:1. Żurawski w tamtych spotkaniach zaliczył 180 minut, jednak bramki nie zdobył. Zaczął trafiać ponownie I i II rundzie Pucharu UEFA. Najpierw pokonał bramkarza Hajduka Split, a jego gol w Krakowie z Interem Mediolan dał Wiśle zwycięstwo nad Włochami. Oznaczało ono jednak pożegnanie z pucharami, gdyż w pierwszym spotkaniu na San Siro Biała Gwiazda przegrała 0:2.

W swoim najlepszym sezonie w europejskich pucharach wiślacy rozpoczęli rywalizację od rundy wstępnej Pucharu UEFA. Po gładkim rozprawieniu się z północnoirlandzkim Glentoranem FC i wyeliminowaniu NK Primorje (8:1 w dwumeczu) w I rundzie, przeszedł czas na poważniejszych rywali – AC Parmę, Schalke 04 i Lazio Rzym. Wszyscy kibice z pewnością pamiętają fantastyczne mecze podopiecznych Henryka Kasperczaka. Przygoda Wisły z europejskimi pucharami zakończyła się dopiero w 1/8 finału, a niekwestionowaną gwiazdą zespołu był Maciej Żurawski. Urodzony w Poznaniu zawodnik strzelał gole każdemu rywalowi, gromadząc ich łącznie aż 10. Jeszcze przed finałem tych rozgrywek, w którym mierzyły się jedenastki FC Porto i Celticu Glasgow, był najskuteczniejszym strzelcem edycji 2002/2003. Ostatecznie dzięki dwóm bramkom w finale taki sam dorobek miał Derlei, a jedno trafienie więcej na swoim koncie zapisał Henrik Larsson, który w ostatnim meczu też dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Kto mógł przypuszczać, że już wkrótce Żurawski stanie się następcą Szweda w drużynie z Celtic Park?

Zanim to nastąpiło, polskiemu napastnikowi przyszło jeszcze dwukrotnie bez powodzenia walczyć o upragnioną Ligę Mistrzów. W sezonie 2003/2004 za mocny okazał się Anderlecht Bruksela, a po odpadnięciu z eliminacji elitarnych rozgrywek, Wisła w Pucharze UEFA znalazła pogromcę w Valarendze Oslo. Przegrana z Norwegami po rzutach karnych sprawiła, że dorobek Żurawskiego w tamtej edycji pucharów zatrzymał się na 5 bramkach. „Żuraw" do siatki nie trafił jednak w ogóle w Pucharze UEFA, co nie pozostało bez wpływu na wstydliwą wpadkę Białej Gwiazdy. W kolejny sezonie dla piłkarzy z Reymonta przeszkodą nie do przejścia okazał się Real Madryt. O ile we wcześniejszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Wisła nie miała problemów z Georgią Tbilisi, to w I rundzie Pucharu UEFA za mocny okazał się inny zespół ze stolicy Gruzji - Dinamo. Żurawski w tej edycji pucharów zdobył 3 gole, a po sezonie odszedł do Celitcu Glasgow, w którym w końcu zasmakował Ligi Mistrzów.

„Magic"

Nie udało mu się to jednak w pierwszym sezonie po przybyciu do Szkocji. Celtic, do którego trafił także Artur Boruc, odpadł sensacyjnie w eliminacjach tych rozgrywek, przegrywając dwumecz z Artemidą Bratysława. Sezon 2005/2006 był jednak najbardziej udany dla Żurawskiego. Zdobył 16 goli w lidze, 4 w krajowym pucharze, czym przyczynił się do sięgnięcia przez klub po mistrzostwo i Puchar Ligi Szkockiej. W kolejnym sezonie polski napastnik mógł w końcu zadebiutować w Lidze Mistrzów. Miało to miejsce 26 września 2006 r. w meczu z FC Kopenhaga. Żurawski spędził na boisku 73 minuty, a później wystąpił jeszcze w czterech meczach tych rozgrywek, niestety bez zdobyczy bramkowej. Występ w dwumeczu 1/8 finału z AC Milan uniemożliwiła mu kontuzja łydki. W lidze Celtic obronił mistrzostwo, a także sięgnął po Puchar Szkocji. Po dobrym początku sezonu, pozycja polskiego zawodnika jednak osłabła ze względu na kontuzję, a jego dorobek zamknął się ostatecznie na 6 golach w lidze i 4 w krajowym pucharze. W przerwie sezonu 2007/2008 Żurawski przeniósł się do greckiej drużyny AE Larisa, mimo że zapowiadano jego transfer do Stanów Zjednoczonych. W ostatniej rundzie w barwach The Bhoys zaliczył ledwie 5 występów w lidze, a także jeden mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów i dwa epizody w fazie grupowej tych rozgrywek. Udało mu się jednak strzelić decydującego o awansie karnego w serii jedenastek podczas meczu III rundy kwalifikacji Champions League ze Spartakiem Moskwa.

Z orłem na piersi

Maciej Żurawski zyskiwał uznanie w oczach kolejnych selekcjonerów. W 2000 r. reprezentację objął Jerzy Engel i, choć w eliminacjach do mundialu w Korei Południowej i Japonii oparł zespół na innych piłkarzach, powoli wprowadzał do kadry napastnika Białej Gwiazdy. 10 lutego 2000 r. w meczu z Wyspami Owczymi Żurawski zaliczył premierowe trafienia w narodowych barwach. Trafienia, gdyż na listę strzelców wpisał się dwa razy, zapewniając Polsce zwycięstwo 2:1. „Żuraw" znalazł się także w kadrze na mundial w 2002 r., choć nie jechał tam jako faworyt trenera. „Maciek Żurawski znajdował się w życiowej formie. Fantastyczna postawa w lidze. (...) Jest na czwartym miejscu w rankingu naszych napastników, ale może się to zmieni podczas turnieju i przeskoczy wyżej. Bardzo mu tego życzę, bo jest wspaniałym piłkarzem i człowiekiem, a na takich piłkarzy zawsze lubię stawiać." Taki zapis dotyczący nominacji króla strzelców polskiej ligi znalazł się w książce Engela „Prosta gra". Jak się okazało, selekcjoner śmiało postawił na zawodnika Wisły Kraków, który w turnieju wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach od pierwszych minut, jako jeden z zaledwie czterech polskich zawodników (obok Koźmińskiego, Krzynówka i Olisadebe). Został wprawdzie zmieniony w meczach z Koreą Południową i Portugalią, ale już mecz ze Stanami Zjednoczonymi rozegrał w pełnym wymiarze czasowym. W 77. minucie tego spotkania zmarnował jednak znakomitą okazję do zdobycia gola. Wykonywany przez niego rzut karny obronił Brad Friedel.

Na Żurawskiego pewnie stawiali też następcy Engela – Boniek, Janas i Leo Beenhakker. Holender uczynił go nawet kapitanem reprezentacji. „Żuraw" zaliczył ponownie trzy mecze na mundialu w Niemczech w 2006 r., znów od pierwszych minut. Jeszcze w eliminacjach turnieju finałowego zdobył 7 bramek, zapewniając Polsce awans z drugiego miejsca w grupie. Trafić do siatki nie udało mu się w fazie grupowej, przez co kadra zakończyła turniej z zaledwie dwoma trafieniami, w dodatku autorstwa obrońcy – Bartosza Bosackiego. Nie lepiej było podczas EURO 2008, gdzie Żurawski wystąpił tylko w pierwszym meczu z Niemcami. Zanim jednak Polska uzyskała awans, w eliminacjach musiała rywalizować m.in. z Portugalczykami. Żurawski i spółka odprawili z kwitkiem zespół z takimi gwiazdami jak Deco czy Cristiano Ronaldo, wygrywając w Chorzowie 2:1. Był to najlepszy mecz narodowej drużyny w ostatnich latach, a do sukcesu znacznie przyczynił się „Żuraw". To właśnie po jego strzale piłkę dobił Eugeniusz Smolarek, zdobywając pierwszego gola. Napastnik Celticu też miał swoją okazję, ale w pierwszej połowie trafił w słupek. W eliminacjach do siatki udało mu się trafić jedynie w meczu z Armenią, był to jednak gol na wagę trzech punktów, niezbędnych do awansu. Podczas samego EURO 2008 piłkarz wybiegł na boisko w pierwszym spotkaniu z Niemcami, ale musiał je opuścić w przerwie. Dalszy występ w mistrzostwach uniemożliwiła mu kontuzja. Mecz z naszym zachodnim sąsiadem był ostatnim spotkaniem Macieja Żurawskiego w kadrze. Ostatecznie licznik jego występów z orłem na piersi zatrzymał się na 72 spotkaniach i 17 bramkach. Żadnej z nich nie udało mu się jednak zdobyć w turnieju finałowym mistrzostw świata i Europy, a mniej niż połowę (8), zdobywał w meczach o punkty.

Cztery kraje, osiem mistrzowskich tytułów

W greckiej Larisie, do której trafił w lutym 2008 r., Żurawski spędził półtora sezonu, notując łącznie 42 spotkania i 15 bramek we wszystkich rozgrywkach, doprowadzając ten klub w edycji ligowej 2008/2009 do 5. miejsca. W sezonie 2009/2010 „Żuraw" występował w cypryjskiej Omonii Nikozja, z którą zdobył mistrzostwo kraju. Dla tego zespołu zdobył 12 bramek w 30 meczach. Nie był to jednak koniec sukcesów napastnika. Na jeden sezon powrócił do Polski i sięgnął z Białą Gwiazdą po piąty już w swoim dorobku tytuł mistrzowski. W sezonie 2010/2011 21 razy pojawił się na boiskach Ekstraklasy i zdobył ostatniego gola. Grał także w eliminacjach Ligi Europejskiej i strzelił tam swoją pożegnalną bramkę w europejskich pucharach w spotkaniu z FK Szawle, blisko 11 lat po premierowym trafieniu w Pucharze UEFA jeszcze w barwach Lecha. Przygoda Wisły w europejskich rozgrywkach skończyła się niespodziewanie szybko. W II rundzie podopieczni Kasperczaka przegrali rywalizację z azerskim Karabachem Agdam. Ostatni mecz dla „Białej Gwiazdy" Maciej Żurawski rozegrał 29 maja 2011 r. w 30. kolejce Ekstraklasy. Po sezonie zakończył piłkarską karierę. W klubie z ulicy Reymonta zaliczył łącznie 250 meczów, w których trafił do siatki 150 razy. 23 bramki w europejskich pucharach są najlepszym wynikiem w historii klubu. Dziś Maciej Żurawski jest ambasadorem i skautem Wisły Kraków. Dokładnie przed tygodniem świętował swoje 37. urodziny.

Źródła:

Andrzej Gowarzewski, Jan Rędzioch, „Lech Poznań – kolekcja klubów Fuji", Wydawnictwo GiA, Katowice 2003.

Andrzej Gowarzewski, Bożena Szmel, „Biało-czerwoni (5)", Wydawnictwo GiA, Katowice 2008.

Janusz Wójcik, „Jego biało-czerwoni", Krajowa Agencja Promocyjna, Warszawa 1999.

Jerzy Engel, „Prosta gra", ART Flexo sp. z o.o., Warszawa 2002.

http://www.90minut.pl

http://www.wartapoznan.phorum.pl

http://www.historiawisly.pl

http://www.uefa.com

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.