ISSN
Sportowa Historia

Od podawania piłek do finału Wimbledonu

2012-02-28, 16:21   A A A   drukuj   Przemysław Popek

Zmarła dokładnie 32. lata temu, bez wątpienia należy do legend polskiego tenisa ziemnego. Mowa o Jadwidze Jędrzejowskiej.

Przygodę z tenisem zaczęła jako ośmiolatka od... podawania piłek. Mieszkała niedaleko kortów AZS Kraków, takie zajęcie pozwoliło jej na zdobywanie pieniędzy i pomoc finansową rodzicom. Podpatrywała starszych kolegów, którzy często pożyczali jej sprzęt, by sama mogła trochę pograć. W 1927 roku dyrektor szkoły, do której uczęszczała wydał decyzję - uczniowie nie mają prawa przynależności do żadnej organizacji sportowej. Jadwiga Jędrzejowska odwołała się od tej decyzji. Kilka tygodni później mogła wrócić do nauki.

W 1932 roku dostała propozycję gry w Legii Warszawa, miała otrzymać mieszkanie i pracę w firmie Dunlop. Klub ze stolicy tylko częściowo dotrzymał swoich zobowiązań załatwiając jedynie pracę w biurze. Rok później sięgnęła po Mistrzostwo Polski. W 1937 roku nie mogła wystartować w mistrzostwach kraju, jednak związek zdając sobie sprawę z jej bezkonkurencyjności przyznał jej tytuł honorowej mistrzyni Polski. Zresztą krajowe zawody wygrywała aż 65 razy. W tym samym roku dokonała rzeczy niebywałej awansowała do finału Wimbledonu. Eliminując kolejno Noel, Beazley, Soutwell, Andrus, Scriven oraz Alice Marble. Dopiero w finale nie sprostała Brytyjce Dorothy Round. Grała także w finale Roland Garros i Międzynarodowych Mistrzostw USA. W 1939 roku sięgnęła po wielkoszlemowy tytuł, wygrała debla w parze z Mathieu Mistrzostw Francji.

Po wojnie z powodzeniem kontynuowała swoją sportową karierę w Pogoni Katowice oraz Balidonie Katowice. W 1936 i 1937 wygrywała Plebiscyt „Przeglądu Sportowego”. Otrzymała także Państwową Nagrodę Sportową w 1937. Została odznaczona m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, pierwszym w PRL tytułem „Zasłużonej Mistrzyni Sportu”.

Mimo że bez cienia wątpliwości była wybitną tenisistką, po zakończeniu kariery by „związać koniec z końcem” musiała pracować na pół etatu w katowickim Balidonie. Zmarła 28 lutego 1980 roku w Katowicach.

 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.