ISSN
Sportowa Historia

Ana Ivanović

2016-03-18, 11:05   A A A   drukuj   Katarzyna Popek

fot. Wikimedia Commons/Tatiana
Ana Ivanović urodziła się 6 listopada 1987 roku w Belgradzie, w Serbii. Przygodę z tenisem zaczęła w wieku 5 lat, kiedy to zobaczyła na ekranie swojego telewizora Monicę Seles, wówczas poprosiła rodziców, by zapisali ją na lekcje i kupili rakietę.

Droga na szczyt nie zawsze była prosta, chociażby dlatego, że rakieta dla małej Any była zbyt ciężka. Poza tym Ana mieszkała w rejonie, w którym była wojna i panowało dużo przemocy, dlatego często musiała wstawać wcześnie rano, by uniknąć zamachu na swoje życie. Mimo wielu przeciwności, Ana szybko stała się jedną z najlepszych amatorek tenisa w Europie.

Jako 17-letnia zawodniczka dotarła do finału juniorskiego Wimbledonu, a następnie była bliska wygranej z Sereną Williams. W 2005 roku Ana zdobyła swój pierwszy tytuł w singlu, a jej pozycja nieustannie rosła, gdy wygrywała z takimi zawodniczkami jak: Svetlana Kuznetsova, Nadia Petrova czy Wiera Zwonariowa. Pod koniec 2006 roku Ana została sklasyfikowana na 14. pozycji, a w następnym roku pokazała na co ją stać i uplasowała się na 4. miejscu. W 2008 roku Ivanović dotarła do finału Australian Open. Jej ogromnym osiągnięciem była wygrana w tym samym roku podczas French Open.

Styl Any opiera się głównie na sile, ponieważ ma mocny forehand i backhand. Jest to bardzo wszechstronna zawodniczka, która potrafi grać na wszystkich nawierzchniach. Ana jest skromną, a zarazem bardzo sympatyczną zawodniczką.

Czy wiesz, że...
- Sponsorem Any jest Adidas?
- Ana mówi biegle po angielsku, serbsku i trochę po hiszpańsku?
- Prezydent Serbii Boris Tadić uczestniczył w przyjęciu z okazji 20. urodzin Any?
- Ulubionym napojem Any jest woda i sok pomarańczowy?
- Ulubioną muzyką Any jest pop i r&b?
- Ana lubi sushi?
- Ana chce nauczyć się surfować?
Powrót | źródło: kidzworld.com
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.