Czy wiesz, że: dramat Polaka na oczach Kanclerza III Rzeszy

2015-10-04, 09:39   A A A   drukuj   Michał Hasik
Czy wiesz, że Kazmierz Kucharski był bliski zdobycia medalu w biegu na 800 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie w 1936 roku? Szansę na dobry wynik zaprzepaścił przez… własne gapiostwo.

Kazmiemirz Kucharski był jednym z najwybitniejszych średniodystansowców Europy lat trzydziestych. Swoją przynależność do europejskiej czołówki potwierdził w 1934 roku. Podczas rozgrywanych w Turynie Mistrzostw Europy wywalczył 6. miejsce. Rok później podczas mityngu w Sztokholmie pobił rekord Polski, który przetrwał aż 16 lat! Forma Kucharskiego rosła z sezonu na sezon, jej szczyt miał nastąpić podczas igrzysk olimpijskich w Berlinie. Popularny „Kuchar” liczył na to, że w stolicy Niemiec stanie na podium. Splot nieszczęśliwych okoliczności sprawił, że Polak wrócił do kraju bez upragnionego medalu.

Kucharski przebrnął jak burza przez eliminacje i bieg półfinałowy. Przed finałem organizatorzy zawodów, chcąc przypodobać się obecnemu w loży honorowej Stadionu Olimpijskiego Adolfowi Hitlerowi, przesunęli linię mety na środek ostatniej prostej. Właśnie z tej wysokości trybun Kanclerz III Rzeszy przyglądał się toczonej rywalizacji na bieżni. Zawodnicy zostali powiadomieni o tym fakcie dopiero przed samym biegiem, ustawiając się na linii startu. Polak rozpoczął bieg bardzo mocno, sytuując się z przodu stawki. Gdy do mety pozostało zaledwie 300 metrów, inni zawodnicy przyśpieszyli tempo, Kucharski zachował spokój. 

– Nie przejmowałem się pamiętając o moim długim 300 metrowym finiszu, którym zaskoczyłem niejednego asa średnich dystansów. Przyśpieszyłem również, aby walkę rozpocząć na ostatniej stu metrowej prostej, ale oto po wyjściu z ostatniego wirażu z przerażeniem spostrzegłem taśmę i sędziów po środku prostej. Rozpaczliwie ,,wyduszając” najwyższą szybkość wiedziałem, że nie zdołam dogonić nie tylko uciekającego mi jelenimi susami Woodruffa, ale i wysuniętych przede mną Lanziego i Edwardsa. Zabrakło mi tylko 50 m! Jakże strasznie przegapiłem co najmniej brązowy medal. Z Woodruffem trudno było wygrać, ale Lanzi i Edwards – przy mojej dużej formie – byli przeciwnikami do pokonania – wspominał po latach Kucharski.

Polski biegacz nie dostał ponownej szansy walki o olimpijskie laury. Wybuch II wojny światowej przekreślił jego marzenia o wywalczeniu medalu w Londynie w 1940 roku.  W trakcie wojny nie zerwał jednak ze sportem. Podczas okupacji przebywał we Lwowie, gdzie był  między innymi trenerem i zastępcą przewodniczącego klubu sowieckiego Spartak. Po wojnie założył pierwszą w Warszawie sekcję lekkoatletyczną przy Biurze Odbudowy Stolicy. Startował w jej barwach, zdobywając między innymi tytuł  mistrza Polski w sztafecie 4x400 m.
 

Komentarze

Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.

Brak komentarzy.