Zgodnie z zapowiedzią z części pierwszej kontynuuję moją opowieść o nieco zapomnianym, a ciekawym i niegdyś bardzo popularnym polskim sporcie – palancie. Po wyjaśnieniu pochodzenia nazwy, jej późniejszego wykorzystania w negatywnych kontekstach i wynikających stąd konsekwencji, czas na krótką historię tej dyscypliny na ziemiach polskich i wybrane odmiany tej gry.
Palant w Polsce – rys historyczny
W XVIII wieku palanta opisał ksiądz Jędrzej Kitowicz. Twierdził on, że nawet kadra dyrektorska i profesorska rozgrywały dla rozrywki mecze palantowe.
W XIX wieku palant zwiększał swoją popularność na ziemiach polskich, a po I wojnie światowej został nawet włączony do programu szkolnego wychowania fizycznego. Po II wojnie światowej, na Śląsku, stworzono ponadto ligę palanta. Zestandaryzowano rozgrywki szkolne i ligowe. W 1957 roku powstał Polski Związek Piłki Palantowej. Niestety w latach 60. XX wieku, wskutek opisanej w części pierwszej nagonki medialnej dotyczącej pracy doktorskiej o formach gry w palanta na terenie Polski, sport ten zaczął powoli tracić na znaczeniu. Dzisiaj krok po kroku zaczyna się do niego wracać. Docierają do mnie głosy zarówno starszych, jak i młodszych osób wskazujące na to, że w palanta zaczyna się znowu grać w różnych miejscach. Jest zatem szansa na odrzucenie nieuzasadnionych, negatywnych skojarzeń z nazwą tego sportu i samą dyscypliną i przywrócenie go jako istotnego elementu polskiej historii i współczesności sportowej.
W szkolnej odmianie palanta miejscem gry było boisko o wymiarach 50-75 metrów (w zależności od wieku zawodników) i szerokości 20-25 metrów. Do środka przedniej linii boiska przylegało miejsce, które zwane było „gniazdem". Stąd następowało wybicie piłki za pomocą kija palantowego. Wybijało się z wyrzutu piłki z własnej ręki, inaczej niż w innych odmianach palanta czy też współczesnego, amerykańskiego baseballu. Na środku boiska znajdował się tzw. „półmetek" (w odległości ok. 25-30 metrów od gniazda), a dalej tzw. „meta" (10-15 metrów od tylnej linii boiska). Te miejsca, bardzo ważne dla przebiegu rozgrywki, były oznaczane chorągiewkami. Rozgrywka polegała na tym, że wybijający piłkę zawodnik musiał przebiec do „mety" i z powrotem, co najmniej do „półmetka". Zadaniem drużyny przeciwnej było w tym czasie złapanie piłki i próba trafienia nią w biegnącego zawodnika. „Skuty" gracz odpadał z gry. Ostatni z zawodników drużyny wybijającej określany był jako „matka" i mógł trzykrotnie wybić piłkę w celu „wykupienia" graczy, którzy nie zdążyli podczas swojego biegu wrócić do „gniazda" (na przykład dobiegli do „półmetka" i chwycili chorągiewkę, co uniemożliwiało rywalom „skucie" ich). „Matka", po wybiciu piłki w pole, wykonywała bieg. Jeśli udało jej się wrócić do punktu wybicia, zdobywała trzy punkty. Jedna drużyna składała się z 12 zawodników, a czas gry 2 razy 30 minut.
W odmianie, która została zmodyfikowana przez Polski Związek Piłki Palantowej, brakowało „półmetka", boisko miało też inne wymiary. Pozostały zasady gry były bardzo podobne, jak w odmianie szkolnej.
W następnej części przedstawię kolejne odmiany palanta.
Komentarz zanim zostanie opublikowany, poddany jest weryfikacji. Jeżeli jego treść nie łamie regulaminu strony, będzie opublikowany.
Brak komentarzy.
Sprawdź co wydarzyło się w polskim sporcie
Książka „Igrzyska Lekkoatletów TOM 1, 2, 3, 4” |
|
a w niej:
|
Posiadasz książki o historii polskiego sportu? Nie wiesz co z nimi zrobić?
NAPISZ DO NAS